Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Tęsknota za bliskością

Otagowane: ,

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 126)
  • Autor
    Wpisy
  • Just a girl
    Uczestnik
      Liczba postów: 78

      Mnie również niezaspokojona potrzeba bliskości drugiego człowieka bardzo dziś uwiera. Bardzo długo już jestem sama i choć ze wszystkim radzę sobie dobrze, wytrwale pracuję nad sobą i zauważam ogromne postępy, w życiu też układa się po mojej myśli, to z samotnością radzić sobie nie umiem. Potrafię wyprostować w mojej głowie wszystkie krzywe myśli, wiem kiedy rządzą mną stare, niedobre dla mnie schematy, ale nie umiem zapanować nad potrzebą, by był koło mnie ktoś, kto by mnie kochał. Czasem, w takie dni jak dziś, kiedy z różnych przyczyn jest mi ciężej ze wszystkim, wtedy trudno mi nawet mieć nadzieję. Nie życzę samotności nikomu, jednak świadomość, że Wy także czasem czujecie się w ten sposób, bardzo mnie podniosła na duchu.
      Pozdrawiam 🙂

      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        Do Just a girl:

        Moja dzisiejsza tęsknota nie jest przepełniona bólem i cierpieniem, to raczej niecierpliwość do czegoś co i tak będzie.
        Ja swojej samotności nie postrzegam jako czegoś negatywnego. Dzięki niej mogłam wreszcie wiele rzeczy sobie przemyśleć i poukładać, dostrzec to co jest dla mnie ważne, jakie są moje marzenia i czego chcę od życia. Wreszcie mam czas tylko dla siebie.

        Druga taka szansa może już mi się nie trafić, więc warto wykorzystać ją jak najlepiej. 😉

        Pozdrawiam 🙂

        Staszek
        Uczestnik
          Liczba postów: 19

          Widocznie taki nasz los 🙂 Wydaje mi się, że uderzyła ona we mnie z taką siłą, ponieważ jest to chyba jedyny temat, który nie był poruszany w mojej obecności na mitingach, na które uczęszczam. Większość uczestników ma partnerów lub założone rodziny i problem samotności nie jest poruszany. Jak wynika jednak z naszej dyskusji, jest on istotny i szczególnie bolesny, bo trudny do przepracowania.

          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            Do Staszek :

            Jest to szczególnie trudne ze względu na drugiego człowieka. Własne zachowania jesteśmy w stanie zmienić ale na zachowanie drugiego człowieka nie mamy już takiego wpływu. Poza tym teoretycznie człowiek z człowiekiem jest w stanie się porozumieć ale bardzo często nie potrafimy ze sobą szczerze rozmawiać. Nie potrafimy konstruktywnie rozwiązywać konfliktów. Zamiast skupiać się na istocie problemu atakujemy drugą stronę.

            Just a girl
            Uczestnik
              Liczba postów: 78

              Do Fenix Fenix:
              Ja również staram się wykorzystywać to, że jestem sama w konstruktywny sposób. Myślę o tym tak, że jest to czas dla mnie, mogę robić wszystko z myślą o sobie i czuć się z tym dobrze. Mogę się rozwijać i podchodzę od tego bardzo serio. Nie cierpię z powodu samotności, nawet jeżeli, umiem sobie z tym radzić, wypracowałam swoje metody. Niestety, w żaden sposób nie potrafię przestać odczuwać braku bliskości drugiego człowieka, i niestety nie potrafię przepędzić z serca lęku, że to już się nie zmieni, że nikt się nie pojawi. I chyba po prostu muszę zaakceptować to, że w tych kwestiach nie radzę sobie tak dobrze, jakbym sobie życzyła.

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Do Just a girl:

                Też miałam takie myśli, że będę już sama do końca życia. Zaczęłam się jednak skupiać na tym, żeby określić z kim chcę spędzić życie, jakie cechy powinna mieć ta osoba. W ten sposób łatwiej jest znaleźć odpowiedniego dla nas partnera.

                I daję sobie czas bez jakiejkolwiek presji 🙂

                Pozdrawiam 🙂

                „Iść w stronę słońca”
                Uczestnik
                  Liczba postów: 203

                  Tak bardzo chcemy bliskości, a jednocześnie obawiamy się jej. To własnie wynika, że nie mamy wzorców jak powinien wyglądać zdrowy związek. Ja jestem sama już 10 lat, taki kawał czasu, nawet nie wiem kiedy to minęło. Nie boję się samotności, bo potrafię w niej funkcjonować, ale boje się osamotnienia, opuszczenia. Jako dziecko bohater rodzinny, potem życie tak się układało, że musiałam radzić sobie sama. Nie boję się życia, mam wyćwiczoną zaradność. Poukładałam siebie, stworzyłam przystań bezpieczną, do której nie potrafię „wprowadzić” żadnego mężczyzny. PO kilkuletnim destrukcyjnym związku poczucie wartości mam zszargane, sama wychodząc z domu alkoholowego gdzie były bijatyki, zdrady, wyzwiska, nie najlepiej dawałam przykład. Dopiero terapia, lata pracy dały mi odpowiedź czego chcę w życiu, co mogę dać drugiej osobie. Paradoksalnie poczucie bezpieczeństwa zapewniłam sobie sama. Jestem wymagająca bo sama ciężko na wszystko pracowałam, na to materialne i niematerialne. Mam swoje nawyki, przywyczajenia, które lubię. Nie chce mi się niczego zmieniać, ale jednocześnie tęsknie tak bardzo za bliskością, że czasem ryczę, czy ja potrafię jeszcze zaufać, otworzyć się, zmienić swój świat,za cenę przytulenia, tęsknoty, być może miłości? tego nie wiem do dziś. Za dużo analizuję, nie daję szansy, gubię się jak ślepiec, w końcu rezygnuję bo jestem zmęczona i wracam do swojego zbudowanego świata.

                  Do Staszek: cechy, o których napisałeś, małomówność, skromność, domator, to cechy bardzo pożądane w dzisiejszym świecie. Powinieneś być dumny, że jesteś takim człowiekiem. Nie do końca jest prawdą, że kobiety poszukują przebojowych, w pewnym momencie zycia szukamy spokoju stabilności, a cisza, spokój, to pozytywne stany. „Mowa jest srebrem, milczenie zaś złotem”

                  Fenix
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2551

                    Tęsknota za bliskością to jest coś okropnego. Potrafi zagłuszyć jasność widzenia, stajemy się bezbronni. Idealne cele dla wszelkiej maści manipulantów
                    i manipulantek.
                    DDA tak bardzo chce być kochane, a tak często dostaje przez to po głowie.

                    Nigdy więcej.

                    Ile razy odradzają się feniksy?

                    PannaNikt37
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 201

                      To normalne,że nikt nie lubi być sam. Po to jesteśmy kobietami i mężczyznami, żeby łaczyć się w pary. Taka biologia zwykła. Najbardziej brakuje mi bliskości jak mam dołek i potrzebuję pocieszenia albo jak sa święta albo tez jak chcę się podzielić swoją radością, a tu nie ma komu opowiedziec 🙁
                      I niestety to prawda co piszesz Fenix, że osoby, ktore chcą kochać i być kochane, często sa wykorzystywane.

                      Arek
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 107

                        Kobiety , a po co Wan facet potrzebny ?
                        Moim zdaniem niekorzystne jest uwarunkowywanie swojego szczescia radosci spelnienia radosci przez druga osobe…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 126)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.