Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Toksyczność wspaniałomyślna
-
AutorWpisy
-
Aha i ten smok ma taka silnie wyczuwalna ceche, pachnaca gwaltem, takiego silnego, uporczywego przymuszania do brania udzialu w tym cyrku, jakby chcial abys bedac w poblizu stal sie jego kolejna glowa. Kur…wa jak ja tego nienawidze, jak ja sie tym brzydze!!!!
Moj ojciec tez byl takim smokiem :/
Some1 chyba czeka Cię zdecydowana rozmowa przede wszystkim z żoną. Ewentualne szukanie pomocy w poradni małżeńskiej. Nie robiąc nic sam siebie niszczysz. Nie rób proszę tego. 🙂
Po nocy zawsze przychodzi dzień a po burzy spokój. 😉Haha 😉
Pogadam z nia. Sprobuje. To trudne bedzie na pewno. Jestem zdecydowany. Chce odzyskac kontrole nad swoim zyciem. Spoko 😉W życiu pomimo trudności każdy ma prawo być sobą, mieć swoją godność, swoje granice w innym wypadku powoli zmierzamy ku autodestrukcji. Nie jest istotne czy jest to matka/ojciec/ żona/ mąż/dziecko/przyjaciel i kto tam jeszcze, NIKT NIE MA PRAWA NISZCZYĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA.
Wiem, że czasem jest trudno tego wszystkiego bronić, bo inni mogą próbować wpędzać nas w poczucie winy, szantażować emocjonalnie, oczerniać ale dla warto bronić siebie dla wewnętrznego spokoju.
Powodzenia Some1, wierzę, że uda Ci się wszystko poukładać jak najlepiej dla Ciebie. 🙂
no właśnie Fenix, nikt nie ma prawa niszczyć drugiego człowieka, napisałaś to wielkimi literami, czyli tak jak od początku powtarzam, nie dać wejść sobie na głowę, nie pozwolić aby ktoś Cię poniżał czy ranił Twoje uczucia, walczyć! Walczyć o siebie i o swoje życie.
some1, serio, współczuję Ci bardzo, bardzo bo nie dość, że teściowie niemili, to jeszcze żona nie staje po Twej stronie. Dla mnie to dziwne, może pogubiła się w tym wszystkim, no kurde ale sorry, jesteś jej mężem!! Uważam, że nie powinieneś się obwiniać, aczkolwiek wiem, jak to jest być w takiej sytuacji, bo sama przez to przeszłam. U mnie ostatnio była taka akcja, że ktoś tam chciał abym go odebrała z miasta, które leży 5h jazdy autem ode mnie, później odwiozła, i jak już myślałam, że się zgodzę, to zaproponowałam jakąś kawę i może wspólne spędzenie wigilii. Okazało się, że nie miała dla mnie ani czasu, ani nawet ochoty na spotkanie. Oczywiście odmówiłam bo nie będę robić za idiotę, ale oczywiście dostałam sto smsów, że jestem zła, że jak mogłam odmówić itp. Przez 3 świąteczne dni czułam się winna, aż do wczorajszej psychoterapii! Moja terapeutka wytłumaczyła mi wiele, i wiem, że ja ani trochę tu nie ponosiłam winy, po prostu broniłam swoich granic.
Dot27 wyluzuj, bo nie mam ochoty na udowadnianie kto miał rację w tym czy tamtym, nie mam również potrzeby na udowadnianie za wszelką cenę, że moje jest na górze. Życzę miłego dnia i niższego ciśnienia 🙂
Dot27, w sytuacji ktora opisalas w oczywisty sposob zachowalas sie racjonalnie. Pewnie tez w zgodzie z soba, ale tu nawet bez szczegolnej analizy widac niesprawiedliwosc, odrzucenie, wykorzystanie. To wlasnie jest straszne ze w sytuacji, oczywistej niby, ktos ma taki tupet i jest tak zaklamany ze potrafi jeszxze „wytlumaczyc” ze jakas wina lezy po naszej stronie. Przykro mi ze Cie to tak dotknelo. Ale rozumiesz mnie tez ze moje rozmowy wygladaja czesto bardzo podobnie. Sa potrzeby wazne – moje, …i wazniejsze – zony, tesciow, szefa w pracy, itd. Smutek 🙁
Fenix, rozwalkowala mnie ta Twoja ksiazka. Niby to wszystko takie oczywiste ale chyba jakos inaczej przedstawione albo punkty ciezkosci inaczej poustawiane. Wielkie dzieki. Na pewno dzieki niej pojde naprzod 🙂
Fenix, wow, ja się akurat tutaj z Tobą zgodziłam :O Nie chodzi o udowadnianie, a o rozmowę! Powtarzam po raz kolejny.. jesteśmy tu po to aby się wspierać a nie ze sobą walczyć, także dla mnie temat na paradoksalnie „nasz temat” jest finished, chill out.
some1, no właśnie, ale pamiętajmy, że DDA mają więcej siły niż niejeden dzieciak, który miał dzieciństwo. Walcz i się nie poddawaj. Trzymam kciuki, powodzenia
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.