Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Urodziłem się na przełomie października i listopada ubiegłego roku – 2018 r.
-
AutorWpisy
-
Druga refleksja.
Ograniczenie relacji z kolegą, kt?ry powiedział mi, że traktuje mnie jak przyjaciela.
Długo się zastanawiałem, ale trzy sprawy.
1. Czy to nie włączanie się DDa a więc sabotaż i szukanie ideału?
2. Uciekanie przed odpowiedzialnością? przyjaźń to odpowiedzialność?
3. Poczucie mimo wszystko straty, bo wprowadził mnie w temat DDa i sporo uzyskałem jednak utrzymywanie relacji wyłącznie z tego powodu byłoby nie fair z mojej strony. Byłaby to moja manipulacja i interesowność.
Mimo tego, że wiem o występowaniu u siebie pkt 1 i 2 w ostatnim czasie mocno przyjrzałem się sobie i temu jak się czuję po rozmowie z kolegą zwłaszcza w w sytuacji w kt?rej wyrażam inne zdanie.
M?głbym jeszcze podchodzić i sprawdzać, ale nie, uznałem, że wystarczy ’ dowod?w’ w tym jak czuję się po rozmowie gdy dochodzi do r?żnicy zdań ( nie jestem wstanie opisać w tym ze względ?w osobistych)
Być może to błąd, ale tak czuję. Mocno ograniczę nie utnę.
Wady zn?w nie będzie w moim otoczeniu osoby z kt?rą będę m?gł porozmawiać o sprawach osobistych. Mimo wszystko poczucie straty, ale czuję, że to właściwy krok ( znajomość zaczęła się w innym momencie mojego życia czyli takiego w kt?rym częścią było przyciąganie lub prowokowanie relacji nazwijmy to nie tyle toksycznych a bardziej nier?wne)
Fenix nie widziałem Twojego wpisu pisząc poprzedni stąd odpowiadam teraz.
Ewidentnie jesteś na innym etapie i jeżeli tak czujesz, że koniec z grzebaniem (w Twoim przypadku byłoby ponowne grzebanie) i czas na odpoczynek to tak zr?b.
Myślę, że ten spokôj pozwoli Ci ew. zobaczyć gdzie ew. popełniłaś błędy po to choćby by uczyć się na nich.
Właściwie to m?głbym teraz r?wnolegle albo nawet zamiennie pobrać coaching zwłaszcza, że widzę u siebie elementy, kt?rymi zajmuje się bardziej coaching niż terapia, ale jednak czuję, że chcę pobyć w terapii i to z kilku powod?w ( tego zmieniał nie będę)
Wiem, że nie widziałeś 🙂
I zrobię dokładnie tak jak napisałam. Natomiast nie oznacza to odcinki od ewentualnych rozmów z Tobą, jeżeli będziesz miał ochotę.
Czy przyjaźń to odpowiedzialność?
Myślę, że nie. To bardziej wolny wybór.
Fenix ok. dzięki, ale forum powoli dla mnie się wyczerpuje. Coraz mocniej czuję, że za osobiste a przede wszystkim bieżące sprawy. Przy czym nie żałuję wpis?w historycznych, bo były potrzebą chwili.
Jednak nie da się z kimś rozmawiać bez powiedzenia co ’ u mnie’ i robiłby się z tego taki twitter.
Będę chciał odsunąć się od forum, ale pewnie od czasu do czasu będę pisał.
Cenię sobie rozmowy z Tobą, ale ta forma otwartego forum zaczyna mi ciążyć ( nie traktuj tego jak manipulacji aby przejść na mail – tak po prostu czuję)
Jednak to też nie supermarket, że bierzesz co chcesz, ucinasz kiedy chcesz itp. Mimo wszystko stajesz się powiernikiem i aby miało to sens trzeba czuć się w takiej relacji swobodnie a ja nie zawsze czuję się swobodnie.
Wiesz czego się trochę boję, że dowiem się o tym, że sam jestem toksyczny z jakimiś cechami nad kt?rymi ciężko będzie pracować (że trochę jestem to już mam świadomość). Ale jednocześnie jeżeli tak jest to chcę się z tym zmierzyć.
Czuję, że serio rozumiesz moje intencje. Dużo więcej spokoju w tej naszej rozmowie niż poprzedniej ( jakiś czas temu)
dzięki za zrozumienie dla mnie jest to bardzo ważne.
Może to jakiś m?j nieświadomy sabotaż się włączył, ale wiedz, że intencje i świadomość przyczyn jest taka jak napisałem w poprzednim poście.
ps
Pisząc o braku swobody miałem na myśli relację z kolegą a nie z Tobą, bo było to nawiązanie do części o przyjaźni
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
W pewnym stopniu każdy jest toksyczny. To jest właśnie cień. Akceptacja tego prowadzi do pełnej akceptacji siebie i nie tyle walki ze swoim cieniem co umiejętnością trzymania go w ryzach. Myślę, że im bardziej jest się świadomym siebie tym łatwiej przychodzi panowanie nad cieniem.
Rozumiem, bo doskonale czuję o co Ci chodzi z otwartością forum. Mnie w pewnym momencie też to zaczęło przeszkadzać. I szczerze mówiąc już od jakiegoś czasu w Twoich wpisach wyczuwałam, jakby to określić, jakiś rodzaj zmęczenia?
Poza tym oboje od samego początku wiedzieliśmy, że te rozmowy mają jakiś termin końcowy. I myślę, że właśnie nadszedł ten moment.
Dlatego dziękuję Ci za rozmowy i życzę powodzenia. 🙂
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.