Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Urodziłem się na przełomie października i listopada ubiegłego roku – 2018 r.

Przeglądasz 10 wpisów - od 51 do 60 (z 1,689)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenix
    Uczestnik
      Liczba postów: 2551

      Wprawdzie odniosę się do tego co napisałeś w moim wątku ale to są moje słowa do Ciebie. Nie uważam Cie za złego człowieka, nie uważam, że jesteś ?barankiem?, nie jest istotne dla mnie jak postępowałeś w przeszłości. Na podstawie Twoich wpisów uważam, że jesteś może jeszcze zagubionym ale bardzo inteligentnym człowiek. A Twoje ostatnie wpisy u mnie na wątku jedynie potwierdziły przypuszczenie o Twojej wrażliwości. I miałeś słuszne przeczucia, że link wstawiłam z myślą o Tobie. Bo założenie było, żeby pomóc ogólnie innym ale gdzieś podświadomie czułam, że w tym momencie to Ty potrzebujesz dowiedzieć się o osobach wysoko wrażliwych. Ciężko mi czasem wytłumaczyć sobie i innym to co robię, bo wiele rzeczy robię intuicyjnie. Czułam także, ze gdybym wstawiła to u Ciebie na wątku mógłbyś się poczuć, jakby to określić, w jakimś stopniu przymuszony. To by było tak jakbym wkroczyła w Twoja przestrzeń nieproszona. Wstawiając u siebie gdzieś podświadomie czułam, że zostawiam Ci wolną przestrzeń i swobodę działania a jednocześnie byłam pewna, że nie umknie to Twojej uwadze. Nie odbierz tego proszę jako jakąkolwiek manipulację czy próbę wpływu na Ciebie. Dla mnie to było takim ?poświecenie drogi ku wyjściu z drugiej strony tunelu?.

      Nie chciałabym być źle zrozumiana ale dla mnie cechami, które faktycznie są dla mnie pociągające u mężczyzny jest wrażliwość i inteligencja i to właśnie sprawiło, że Przyjaciel stał się dla mnie bliską i ważną osobą.Natomiast doskonale rozumiem jak ciężko jest się wrażliwym mężczyznom odnaleźć w obecnych czasach i wyobrażeniach innych na temat tego jaki powinien być mężczyzna i jak się zachowywać. Myślę, że nadszedł już czas, żeby zacząć przełamywać stereotypy dotyczące mężczyzn i czas oddać Wam prawo do bycia takimi jacy jesteście a nie tacy jacy powinniście być w ogólnie przyjętym wyobrażeniu. Bo wrażliwość absolutnie nie odbiera męskości i siły.

      2wprzod1wtyl
      Uczestnik
        Liczba postów: 1177

        Zwracam się do wszystkich. mogę wam powiedzieć, że to działa (nie będę w tym momencie pisał jak odbierałem siebie i dlaczego, ale powiem, że to myślenie o sobie zmieniło się prawdziwie (już po kilku miesiącach wdrazania) – jeszcze długa droga w odbudowywaniu własnej wartości ale widzę przemianę, jestem życzliwszy dla ludzi (tak czuję) i bardziej otwarty na ludzi.

        Od Czego Zależy Poczucie Własnej Wartości i Jak Je Budować

        link do fimlu z selfmastery

        https://www.youtube.com/watch?v=4OPhkRWya_0

        do tego od siebie (w każdym razie to był mój element od zawsze) czyli aktywność fizyczna (przy czym rodzaj aktywności fizycznej jest w dużym stopniu zalezny od sprawności fizycznej i od budowy, bo np. gdybym był  otyły, gruby to nie zaczynałbym od biegania, poradziłbym się wtedy trenerów  (np. poprzez oglądanie filmów na youtube) z racji ryzyka np. zniszczenia kolan, ścięgien przez co zamiast iść do przodu jeszcze bardziej podciąłbym siebie – w książce Lanzman w szaleństwie marszu mówi by słuchać swojego ciała a nie ignorować poprzez pchanie na siłę a więc zatrzymać się, zrobić przerwę ew. dostosować aktywność)

        wczoraj tak sobie robiąc takie małe podsumowanie zauważyłem, że te kilka miesięcy znacznie zmieniło moje myślenie (szczere a nie takie przepychane)

        1. Zacząłem doceniać, że mam ponad przeciętną sprawność fizyczną i bardzo dobre zdrowie
        2. Mam inteligencje na poziomie, która bez problemu pozwala mi funkcjonować w społeczności
        3. Zaczynam zauważać życzliwe mi osoby w okół mnie i sam jestem życzliwszy (otwarłem się na przyjmowanie rad (pomocy), przestałem na wszystkich patrzeć jako ludzi fałszywych i złych przez co otwieram do siebie drogę ludzi mi życzliwych)
        4. Mam coś cennego a więc wrażliwość ? (dokładniej teraz dowiedziałem się, że zduszałem wrażliwość) ? co w połączeniu z inteligencją za pewne intuicyjnie pozwoliły mi przetrwać w wielu trudnych sytuacjach. i jak sobie teraz tak myślę, ze zakopywałem zduszałem coś co dostałem od urodzenia, coś naprawdę cennego to ? (ok. nie oskarżam siebie o to, że zduszałem swoją wrażliwość poprzez dowalanie innym, ale zrozumienie tego jest dla mnie jak odkrycie dla Kopernika)
        5. kwestii osobistego wyglądu i budowy nie poruszam, bo to subiektywne i choć nie mam z tym problemu chcę podkreślić już zwracając się do każdego z czytających, że w odbudowaniu poczucia własnej wartości nie to jest najwazniejsze a nawet nei ma znaczenia (znam osoby o bardzo dobrym wyglądzie osobistym a jednocześnie z bardzo niskim poczuciem wartości i odwrtotnie znam wiele osób np. bardzo otyłych o bardzo wysokim poczuciu wartości) ? wiem, że ktoś gdy czyta powie ?łatwo mówić? ? ale spróbuj! sprawdź poprzez budowanie pozostałych aspektów a więc asertywność, prawość, odpowiedzialność, spojrzenie na siebie
        6. Jest jeszcze długa droga przede mną zwłaszcza w kontekście odpowiedzialności (co prawda umiem wziąć odpowiedzialność za swoje poczynania ale odpowiedzialność to też wiele innych elementów i tutaj trzeba długiej pracy)
        7.  Dalsza praca w poruszonymi tutaj na forum kwestiami a więc dalsze przyglądanie się zachowaniom związanym z DDA, relacją z matką, odkopywaniu i odkrywanie swojej wrażliwości, przyjrzenie się innym elementom (osobistym i zawodowym), dłuższe przebywanie w niewygodnych sytuacjach aby obserwować swoje reakcje, dalsze trenowanie ?słuchania? w rozmowach twarzą w twarz.
        8. Jestem ?żywy? często spontaniczny w wielu pozytywnych sytuacjach  (mimo wielu ograniczeń na poziomie pokazywania emocji) a więc nie będę ?stoikiem? (cokolwiek to znaczy) ale oznacza to tyle, że jestem inny, od osób opanowanych, którym często zazdrościłem (ma to swoje zalety i wady, które akceptuję), ale też  nie jestem przez to ani lepszy ani gorszy.

        Jednocześnie chcę w tym miejscu podziękować Feniks na zwrócenie uwagi (na nakierowanie) relacji z mamą oraz pomocy w zrozumieniu sprzecznych zachowań, które były efektem wstydu, ukrywania swojej wrażliwości.

        Przy tej okazji każdy z nas może wyciągnąć taką lekcję, że nie wszystko jest winą DDA (może być to osobowość, ego itd). Tak samo jak nie w każdej sytuacji to my jesteśmy przyczyną, bo inni ludzie też mają słabości, wady bywają toksyczni. (nie chodzi w tym miejscu o zdjęciu odpowiedzialności ale o umiejętności zaobserwowania przyczyn)

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
        Fenix
        Uczestnik
          Liczba postów: 2551

          Ja Tobie także dziękuję za pomoc w zrozumieniu kilku rzeczy. Pewnie nawet nie przypuszczasz jak mnie pomogłeś.

          Dziękuję 🙂

          ps

          Jeżeli zdecydujesz się przeczytać książki o wwo i o toksycznych rodzicach, to moja rada, na podstawie własnego doświadczenia i znajomości już treści obu pozycji, zacznij od tej pierwszej. Teraz wiem, że gdybym najpierw trafiła na książkę o WWO a później na tą o toksycznych rodzicach byłoby mi lżej przejść proces leczenia ran.

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez Fenix.
          2wprzod1wtyl
          Uczestnik
            Liczba postów: 1177

            Nie tylko przeczytam te dwie ksiązki, ale też odświeżę ( obejrzę ponownie) matrixa i avatar, bo pamięć jakoś nie obejmuje scen mimo, że oglądałem 😉

            2wprzod1wtyl
            Uczestnik
              Liczba postów: 1177

              zmodyfikuję jeszcze punkt 5, bo można by odnieść wrażenie, że gdy napisałem 'nie poruszę’ to tak jak z relacjami z matką (nic nie powiedział a powiedział tak dużo) – nie! pkt 5 brzmi dobrze się czuję w swoim ciele (mam sporo wad, które akceptuję ale i zalet i nie chciałbym iść pod 'nóź’)- natomiast z racji, iż  wiem, że dla wielu osób te kwestie (wygląd, sprawność fizyczna, zdrowie) mogą być gigantyczną blokadą to dlatego ten punkt w takiej formie (by nie dawać Wam argumentów do sabotażu siebie) –  ale uwierzcie mi albo sami zauważcie jak różni ludzie chodzą po tym świecie i mają mocne osadzenie (zwrócicie uwagę na choćby ś.p. Stephena Hawkinga (choć nie jest moim idolem i autorytetem nikt nie może powiedzieć, że jego poczucie wartości było niskie) – był mocno osadzony i zauważcie, że nikt nie podważa jego argumentów  np   posiłkując się jego chorobą, wyglądem itd. w moim odczuciu był człowiekiem spełnionym  (nie znam jego biografii, ale oglądałem film z jego tezami i stąd takie odczucie)

              Uważam, że można zbudować poczucie własnej wartości czy to samemu gdy nie ma przeszkód np. chorobowych, jakiś dużych traum czy przy pomocy specjalistów.

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
              2wprzod1wtyl
              Uczestnik
                Liczba postów: 1177

                Podam jeszcze inny przykład. Jadąc kiedyś samochodem w wieczornej audycji w radiu (już nie pamiętam na jakiej stacji) dyskutowały Panie, które przepracowały traumy związane z chorobami nowotworowymi. Wyobrażamy sobie wszyscy jakie to jest uderzenie, ale wiecie co te Panie zgodnie mówiły  (i to nie na pokaz, nie przez zęby), że choroba dała im siły, bo na wiele spraw spojrzały inaczej przy czym dosłownie  mówiąc to nie sama choroba dała (bo najpierw z tego co opowiadały był gigantyczny spadek nastrojów, samooceny, celowości itd) – doszły do takiego zdrowego etapu (umocnienia) dzięki przepracowaniu, zmierzeniu się, odbudowaniu.

                 

                 

                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
                2wprzod1wtyl
                Uczestnik
                  Liczba postów: 1177

                  Z racji, że podszedłem do tego poważnie chciałbym jeszcze rozłożyć zdanie 'nigdy nie miałem z tym problemu’. Mianowicie chciałbym tutaj poruszyć takie sytuacje z lat szkolnych jak zdjęcia klasowe a później filmy, bo to jest oddzielna jakby kwestia. Zawsze mnie takie coś stresowało, miałem taki lęk ale najczęściej obawiałem się, że zostanę 'rozpoznany (po samym zdjęciu), że jestem synem alkoholika’ – ciężko mi to określić ale to jest tak jakbym miał tabliczkę na czole przez co nie lubiłem takich momentów a ja będąc bardziej dominujący (co też nawiasem mówiąc było moją formą obrony i odwracaniem uwagi) w klasie nie mogłem sobie pozwolić na to by mnie 'rozpoznano’, zwłaszcza, że moja klasa (koleżanki i koledzy) w ogóle nie wiedzieli co się u mnie w domu dzieje

                   

                  obecnie już tego poczucia nie mam chociaż na poziomie sztywności emocji (nie odczucia w wyglądzie) jeszcze jest blokada.

                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
                  2wprzod1wtyl
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1177

                    Książka WW zamówiona – dziś odbiór (znając swoje tempo czytania to pewnie z tydzień zejdzie), toksyczni rodzice jeszcze nie aby nie zaglądać (zdam się tutaj na doświadczenie Feniks).

                    W międzyczasie przyjrzenie się wcześniej wypisanym punktom. Sporo tego więc nie wyznaczam sobie terminów (póki co oswajam i pojedynczo będę się mierzył)

                    2wprzod1wtyl
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 1177

                      Muszę? ok. czuję  potrzebę lepszej organizacji.

                      Zaczynam się łapać na tym, że zbyt duża otwartość (w porównaniu do przeszłości) na ludzi  co jest związane z kontaktem a więc czasem wzbudza u mnie poczucie straty dla siebie (budzi się egoizm? lub włącza się sabotaż tej nowej sytuacji na zasadzie wewnętrznego głosu – nie masz nawet czasu na przeczytanie książki)

                      Zastanowiłem się nad tym i faktycznie nie jest za fajnie, że nie mam czasu na przeczytanie książki choćby WW czyli zrobienia czegoś dla siebie co wcześniej robiłem – będąc nieco wycofany – (w kontakcie z ludźmi, ale płytkimi przez co mogłem sobie wchodzić i wychodzić kiedy chciałem) – mogłem sobie np. uciec w ksiązki co wymaga czasu

                      Zestawiając te dwie kwestie a więc poczucie, że zmiany idą we właściwym kierunku (relacje wymagając odpowiedzialności i czasu) i budzenie się sabotażu (lepiej Ci samemu ze sobą, bo masz czas na to co chcesz i kiedy chcesz) doszedłem do wniosku, że pierwszym krokiem będzie próba lepszej organizacji oraz przegląd spraw ważnych i ważniejszych (w moim mniemaniu)

                       

                       

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
                      Fenix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2551

                        A czy to nie jest efekt wcześniejszego „oszołomienia” z powodu zrozumienia siebie i teraz przyszedł czas na ochłonięcie?

                        Wprawdzie nigdy nie skakałam ze spadochronem ale wyobrażam sobie, że czas wznoszenia się samolotem, to jest stopniowo narastające napięcie. Później nadchodzi moment, gdy serce zaczyna coraz szybciej bić a oddech wariuje. Następuje skok i to jest taki moment błogości i spokoju. Na końcu przychodzi lądowanie na twardej ziemi, po którym jeszcze przez dłuższy czas czujesz się jak byś był w zupełnie innym świecie, euforia do granic wytrzymałości.

                        WWO  bardzo intensywnie przeżywają  zarówno trudne, jak i przyjemne momenty. Po jednych i po drugich potrzebny jest czas na dojście do równowagi. To co teraz przechodzisz może być właśnie takim Twoim wewnętrznym głosem, mówiącym o potrzebie wyciszenia i powrocie do siebie. Tylko, że tym razem nie na zasadzie ucieczki, odcięcia się ale właśnie na zasadzie takiego zdrowego egoizmu i chęci zadbania o siebie.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 51 do 60 (z 1,689)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.