Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • Licho
    Uczestnik
      Liczba postów: 9

      Ja także muszę przyznać że muzyka strasznie podnosi nastroj i pomaga w samotności. Chociaż w myślach czasami sam siebie do czegoś motywuje… ale poki co na rozmowach do siebie mi się jeszcze bardzo nie wyrywa… przeczytałem nawet gdzieś że DDA sami dla siebie musza w myślach stać się rodzicami… chyba chodzi o to żeby pocieszać się samemu w myślach i dodawać otuchy…

      Licho
      Uczestnik
        Liczba postów: 9

        Zastanowiło mnie wasze staropanienstwo… ale czy staropanienstwo można uznać jako alternatywę na alkoholikow i brutali… czy naprawdę nie można szukać kogoś pośredniego… czy już naprawdę nie zdażył się w waszym życiu normalniejszy facio… taki ktory spokojnie rozmawiał i był miły i kulturalny… ale czy może nie było tak że taka osoba w ogole was nie pociagała? Tak w ogole chodzi mi po głowie jedno pytanie – dlaczego kobietki z DDA z reguły nie zakochuja się w zwyczajnych facetach…
        Wracajac jeszcze do staropanienstwa – to czy to nie jest ono niszczeniem własnej wrażliwości… kiedy kobieta z takim spokojem podchodzi do miłości albo jej braku…. "A teraz.. teraz wiem, że już jestem stara panna. Za po¼no na rozważania co by było gdyby, bo to jest faktem" … że staje się to niemal zimnym stwierdzeniem że najgorętszy Casanovy skostniałby z zimna…
        Przytoczę pewien cytat z pewnego filmu "Prawda jest taka że życie bez miłości nie ma sensu. Przeżyć życie i nie zakochać się to jakby w ogole nie żyć." – oznacza to rownież że życie bez bliskiej kochajacej nas osoby jest także puste… może jednak nie trzeba do konca tracić nadziei … ja chyba jej nie straciłem…

        Licho
        Uczestnik
          Liczba postów: 9

          Noemi… hmmm po takiej odpowiedzi czuje że musze coś powiedzieć.. i nie zostawiać tego tak sobie… ja raczej nie probuje zapomnieć… nie pokasuje dawnych meili ani nic z tych rzeczy… po prostu musze się na chwile przestać "uganiać" za miłościa bo to bardzo męczy.. w pracy nawet nieraz jak zadumany nieraz bywałem nad jakimiś kobiecymi słowami – koledzy już sadzili że się obraziłem… a jeszcze poł roku temu byłem pogodnym zabawnym gościem… może zażyło się i mi że kogoś odepchnałem ale to było dawno temu – około 7lat… i to po takim okresie kiedy szukałem kogoś bliskiego… wtedy szukałem w realu miałem odwagi więcej ale kilka nieudanych prob zniechęciło mnie bardzo… po za tym sprawy w domu tez nie pozwalały na spokoj duszy… w uciekłem sam w nałog komputerow – obecnie modnych i pograło się 3lata bezwiednie.. niestety komputery nie tylko służa do grania i odkrywszy wiele ich ciekawych przydatnych funkcji… dodało mi to pewności siebie zrobiłem się weselszy… ale czegoś brakowało… dopiero uświadomienie przyszło przy większym zmęczeniu jak człowiek nie miał siły już trzymać klapek na oczach że jestem samotny… ale niestety jestem typem bardzo się angażujacym… i czasami musze zaciagnać hamulec bowiem nieraz szukam zbyt panicznie – niemal ze łzami w oczach… nie wiem coś jeszcze może po¼niej napisze.
          Pozdrawiam

          Licho
          Uczestnik
            Liczba postów: 9

            Ja mogę powiedzieć że chciałem być z kimś… a pisze to chyba po to żeby sobie moc co dzien powtorzyć te słowa – zobaczyć je…
            … znow było poł roku szukania dawania sygnałow itp… na ile miałem sił… jako DDA nie mam ani takiej przebojowości ani takiej szarmancji jak wielu facetow… no ale coż probowałem… sporo meili w skrzynce… dużo przegadanych rozmow… sporo miłych chwil… będzie co wspominać… ale trzeba sobie powiedzieć że chyba jeszcze nie pora… trzeba się zajać praca i obowiazkami własnymi… postaram się wytrwać w swoim postanowieniu gdyż łatwiej nic nie czuć niż czuć zbyt wiele i męczyć się całymi dniami…
            … na koniec dodam że podziwiam kobietki ktore całymi latami szukaja szczęścia i miłości i potrafia wytrwać w swoim postanowieniu… no i pozdrawiam wszystkich DDA ktorym mimo w tych trudnych dla nas czasach udało się ułożyć sobie miłe życie i mieć fajna rodzinkę…. trzymajcie się.

            PS. Forum jest naprawde fajne – postaram sieczasem jeszce zajrzeć i coś napisać.

            Licho
            Uczestnik
              Liczba postów: 9

              Musze powiedzieć że podziwiam cię Ewo… twoja historia jest naprawdę bardzo ciężka, miałaś niezwykłe poczucie lojalności… mogę powiedzieć że podziwiam cię za to… i gdy czytam ta historie to jakbym jakiś smutny film obejrzał… sadzę jednak że i w twoim wypadku nastapi Happy End… obyś odnalazła siebie, swoj spokoj wewnętrzny i kogoś kto jest naprawdę wart pokochania.

              Licho
              Uczestnik
                Liczba postów: 9
                w odpowiedzi na: DROBNE PRZYJEMNOŚCI #15476

                Moje małe przyjemności… w sumie sporo tego…
                – Cappucino bad¼ goraca czekolada
                – Poje¼dzić rowerkiem… najlepiej po bezdrożu z jakaś fajna żywiołowa muzyczka
                – Poleżeć dumajac i słuchajac spokojnej muzyki instrumentalnej
                – Pomoc komuś w jakiejś drobnostce (czasem miłe i niespotykane podziękowanie dostaniemy)
                – Dobry film
                – Ciepła kapiel…
                …i wiele innych ktore w tej chwili nie przychodza do głowy.

                Licho
                Uczestnik
                  Liczba postów: 9

                  Miałem dopisać do tematu własne problemy z byciem sam… ale na tle dylematow jakie tu kobietki postawiły moje pare słow byłoby niczym… i nie to że zamierzam sie poniżać… ale wręcz przeciwnie… zastanawiam się nad tym co powiedział Wilczek… jak znale¼d¼ kogoś… nie tylko w necie ale w realu…

                  Licho
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 9
                    w odpowiedzi na: tym razem bez tematu #15091

                    A mi ostatnimi czasy necik pozwolił tak jakby wyjść z cienia… jako że sie troche znam na komputerkach to postanowiłem pomagać tu i owdzie i mam nieraz miłe niespodzianki i fajne rozmowy… brakuje jedynie ostatnio kogoś na spacerki we dwoje 😉

                    Licho
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 9
                      w odpowiedzi na: Zła-dobra córeczka #15090

                      Witaj
                      sztark ja po części miałem taka sytuacje.. mama często wypominała mi wiele błędow natrętnie… z czasem złościłem się… kłotnie były… tylko jak potrzebowała pomocy to nagle była dobra (ale nie do konca bo zaraz wypominała że zrobiła coś dla mnie i powinienem pomoc)… kiedyś nie wytrzymałem i jednego dnia ułożyłem przemowę że czuje się terroryzowany… aż osłupiała… nawet ze zdziwieniem stwierdziła że nie wie co mowię taka trudna i głęboka przemowa mi wyszła… po¼niej za 2 dni nieco ochłonawszy napisałem jej list na komputerze aby na spokojnie przeczytała i przemyślała… w nim sam już też powiedziałem o swoich największych kilku błędach… i tym że nie mam zamiaru żryć się i kłocić bo mi to niszczy psychikę… i jej zreszta też… stwierdziła że ja coś zrozumiałem wreszcie i ona też.. narazie jest spokoj… moje obowiazki domowe wykonuje jak najlepiej… a matka swoje jak najlepiej i poki co nie mam wypominane ale także staram się nie wypominać… nie wiem czy ten moj skromny przykład pomoże… ale życzę powodzenia.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)