Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziś czuję się …..

Przeglądasz 10 wpisów - od 291 do 300 (z 947)
  • Autor
    Wpisy
  • eldda
    Uczestnik
      Liczba postów: 1077

      Smutna i zagubiona a jednocześnie zaciekawiona i pełna nadziei, na nowym początku drogi.

      levi676
      Uczestnik
        Liczba postów: 11

        Czuję się dzisiaj samotny –  jak co dzień, długo się z tym zbierałem żeby o tym tu napisać. Wiele lat leczyłem się na depresję, nerwicę. Nigdy tak naprawdę leczenia nie doprowadziłem do końca, przerywałem je alkoholem. Miałem wrażenie że brakuje mi znajomości, towarzystwa, przyjaciół. Alkohol dawał mi poczucie rozrywki i relaksu. Kilka miesięcy temu znalazłem tę stronę i zacząłem się interesować tematem dda. Zrozumiałem że jestem dzieckiem alkoholika, że od zawsze pijący ojciec może mieć taki destrukcyjny wpływ na psychikę. Mam problemy z wyrażaniem tego co czuję, w kontaktach z innymi poruszam tylko płytkie tematy. Ciągle potrzebuję akceptacji, zrozumienia, żeby ktoś mi powiedział  że to co robię jest dobre, że idę w dobrym kierunku. W pracy jakoś sobie radzę, ale  muszę udawać kogoś innego, sztucznie się usmiechać, wstydzę się swojej przeszłości.  To uczucie pustki i samotności. Nie wiem czy jeszcze znajdę kobietę którą będę szczerze darzył uczuciem , tak naprawdę nie wiem czym jest miłość. Zrozumialem to dopiero teraz. Wcześniej nie potrzebowałem tego, w depresji życie przelewało mi się przez palce, nastrój był tylko jeden – smutek, monotonia. Mam 32 lata, psycholog polecił znaleźć grupę wsparcia, zastanawiam się nad psychoterapią, ale nie wiem czy znajdę odwagę by zmieniać swoje  życie. Zwracam się do Was z pytaniem, czy ktoś orientuje się o tworzących się grupach pomocy w okolicach Rybnika, Żor na Śląsku. Poczułem ulgę,  że mogłem to z siebie wylać, płaczę gdy to piszę. Pozdrawiam wszystkich

        Łukasz

        „Iść w stronę słońca”
        Uczestnik
          Liczba postów: 203

           

          Lukasz, warto zacząć od terapii, tam Cię poprowadzą od indywidualnej po grupową, zależy co potrzebujesz na dany moment. Trzeba znaleźć odwagę, bo w końcu to Twoje życie. Tylko Ty możesz je zmienić. Moja praca nad sobą w ośrodkach trwała ponad 5 lat, teoria i praktyka, potem szłam przez życie i bywało różnie. Nie jest tak, że praca nad sobą się kończy, to proces,do tego kontakt z rodziną dalej nieuleczoną…pracuję nad sobą ciągle, może już nie tak jak kiedyś, ale kiedy wpadam w doły, szybko z nich wyłażę, pamiętam czas kiedy tkwiłam w nich latami. Dziś patrzę na przyszłość z nutą poczucia bezpieczeństwa, znam swoje emocje,siebie. Rozmawiam ze sobą. Tłumaczę…patrzę na to co dobre i otaczam się ludźmi,którzy mają na mnie pozytywny wpływ. Nie wszystko udało się uleczyć co było destrukcyjne, ale to część mnie, więc może tak ma być.

          Warto pracować nad sobą i dla siebie, o każdy dzień radości i dobrego samopoczucia,potem jest ich coraz więcej i więcej, aż pewnego dnia dostrzegasz, że przytłumiły te gorsze dni i te gorsze już nie są tak znaczące w Twoim życiu. Powodzenia.

          aktototaki
          Uczestnik
            Liczba postów: 370

            Trochę pogubiona, ale pełna nadziei, że będzie lepiej, że dam radę i wszystko się poukłada tak jak chcę. Wierzę w to.

            gagatek
            Uczestnik
              Liczba postów: 25

              Dziś po prostu tęsknię…

              eldda
              Uczestnik
                Liczba postów: 1077

                Bujam w obłokach, rozkojarzona.

                aktototaki
                Uczestnik
                  Liczba postów: 370

                  SZCZĘŚLIWA! Nie zdarzyło się nic wyjątkowego, ale jestem szczęśliwa, tak po prostu. 🙂

                  gagatek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 25

                    Trochę zły, bo to trochę tak, że ten cholerny syndrom „zabrał” mi kawałek życia i dalej odbiera radość dzień po dniu. A z drugiej strony, uparłem się i będę szedł dalej do przodu, choćbym miał iść na kolanach i się wyłożyć, będę szedł do przodu, cokolwiek to oznacza. Chcę „normalnego” życia. Chcę czuć się bezpiecznie tak samemu jak i w związku. Chcę dać sobie bezpieczeństwo materialne i otworzyć się na miłość. Chcę nauczyć się, poznać miłość i czuć się z nią BEZPIECZNIE. Chcę poznać lepszą stronę życia, jego uroki, chcę by wiosna pojawiła się także w moim sercu, w którym już na stałe zakwitnie piękny kwiat.

                     

                    Nie umiem, nie potrafię, boję się, czasem nie wierzę, że dam radę. Ale próbował będę do skutku, tak długo, aż moje wymarzone życie stanie się codziennością… A ja wtedy będę marzył o domku w górach z kominkiem na starość, bo marzenia trzeba mieć zawsze 😉

                    jacek2002
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 85

                      No i widzisz Gagatku ile w Tobie potencjału !!!:)) Czytałem i ostatnio myślę podobnie..dryfuję w tej przestrzeni i też nie mogę dobić do spokojnej przystani i….odsapnąć..Masz rację!! nie poddamy się..niech się wlecze to nasze życie byleby się nie szargało!!:)) A z drugiej strony pomyśl że po tylu latach siedzenia na tym życiowym nie wygodnym wypaczonym i twardym zydlu w końcu przesiądziemy się na ” miękki stylowy i wytworny fotel”  a zaraz po tym nasza wymarzona miłość poda nam gorącą malinową herbatkę…i będziemy się nią delektować w poczuciu spełnienia i bezpieczeństwa..:)) A cooo!!??:)) w końcu się to nam należy..!!:)) Pzdr:))

                      „Iść w stronę słońca”
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 203

                        A ja dziś czuję, że chcę mieć dobry dzień i będę go mieć, niezależnie od okoliczności i ludzi na mojej drodze 🙂 Witaj dobry, słoneczny dzionku 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 291 do 300 (z 947)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.