Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziś czuję się …..

Przeglądasz 10 wpisów - od 281 do 290 (z 947)
  • Autor
    Wpisy
  • sdsdsdsds
    Uczestnik
      Liczba postów: 43

      Trzeba próbować, zycie sie jeszcze nie skonczylo. Trwa dalej. A dopoki trwa mozna probowac 🙂

      gagatek
      Uczestnik
        Liczba postów: 25

        Choć czasem się boje, że se nie uda. Lęk przed odrzuceniem jest u mnie bardzo silny. Chętnie wysłuchałbym jakiejś osoby, która tak miała, ale w końcu się udało. Wiem, że nie można uzależniać swojego szczęścia od bycia lub niebycia w związku, wiem też, że związek nie może być celem nr jeden w życiu. Mimo wszystko jak pisałem wcześniej. Doskwiera mi brak bliskości, miłości, czułości, namiętności, obecności…

         

         

        jacek2002
        Uczestnik
          Liczba postów: 85

          Tak sobie pomyślałem teraz jak bardzo bym odsapnął gdyby choć na chwilę dane by mi było poczuć się normalnym człowiekiem ..z taką normalną ludzką przyzwoitą przeszłością..Eeeeh..jaka byłaby to ulga !!!! Dziękuję Ci Gagatek że jesteś i że napisałeś tak na prawdę kawał mojej historii..

          gagatek
          Uczestnik
            Liczba postów: 25

            @jacek – odsapnąłbym – świetnie ujęte. Odsapnąłbym od ciągłego poczucia braku…

             

            Wiesz ja z kolei nie mam potrzeby poczucia normalnej przeszłości, za to mam ogromną potrzebę „normalnej” teraźniejszości. Marzymy ? No to jazda: ”

             

            Jestem z kobietą, w ugruntowanym związku opartym na uczuciu, w związku, w którym czuję się BEZPIECZNIE, mam świadomość niewielkiej, ale jednak kwoty na koncie i poczucie stabilizacji finansowo-zawodowej. Czuję się z tym bezpiecznie. Czuję, że tak – zasługuję na to. Nie kombinuję, nie zamartwiam się, nie szukam dziury w całym, nie rozkminiam ! Leżę i jest dobrze.

             

            Kurde, przecież to musi być osiągalne. A dla mnie to jakieś sciene fiction.

             

            Tylko tak jak tu narzekam od pół godziny, to nachodzi mnie też myśl, że wielu chciałoby mieć takie problemy… Więc sytuacja jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest…

            jacek2002
            Uczestnik
              Liczba postów: 85

              Napisałem o tej przeszłości z tęsknoty za czymś czego tak na prawdę nie było i o czym nie mam zielonego pojęcia bo nigdy tego nie miałem:))..wiem że trzeba żyć teraźniejszością ale pomyśl jak niesamowitym byłoby poczuć normalność , spontaniczność uczuć i myślenia..??:)) Też karmię się nadzieją bo dziś to jedyne pocieszenie. Czas refleksji nad życiem..jakoś dawniej wydawało mi się to wszystko łatwiejsze..dach nad głową, jakaś stabilizacja finansowa..no cóż..samotność w „wielkim mieście”. Kilkanaście lat po terapii..może coś przeoczyłem albo…nie uwierzyłem do końca w tą smutną prawdę o sobie. Nie poddaję się oczywiście ale…co dalej „panie prezydencie..???”

              gagatek
              Uczestnik
                Liczba postów: 25

                Też mam wrażenie, że z wiekiem gorzej to znoszę. Z drugiej strony mam coraz większy wybór co z tym zrobić. Kiedyś wpadałem w szał i nawet nie wiedziałem, z czego to wszystko wynika.

                 

                Jest teraz tak chyba, że wiele osób nieco później wchodzi w związki. Tzn. oprócz tych, co związali się w okresie studiów. Każdy przebiera, jak w lumpeksie. Z drugiej stron każdy chcę dla siebie jak najlepiej wybrać, więc ma do tego prawo.

                 

                Kurde. Na prawdę się boję, że przeżyję życie samemu…

                Oczywiście jak będę musiał, to przeżyję, ale to nie jest najciekawsza perspektywa…

                 

                Jeszcze raz słowo, które mną poruszyło. ODSAPNĄĆ… O to się rozchodzi…

                jacek2002
                Uczestnik
                  Liczba postów: 85

                  Nie jesteś sam w tej obawie..czuję to samo i też mnie to dobija. Ala przecież my DDA przyzwyczajeni jesteśmy do nieustannej walki na naszym życiowym polu bitwy więc gdyby miało tak się stać to wiem że przetrwamy a po 60-tce może będzie już wszystko jedno!!:)). Ja staram się rozumieć problemy tych którzy mają być może gorzej od nas ale z drugiej strony czy oni mają pojęcie jak wygląda moje poharatane wnętrze..??? Może kiedyś odsapniemy Gagatek !!! zasługujemy na miłość tylko…potrzeba jeszcze cierpliwości..

                  gagatek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 25

                    Zasługujemy. Tego akurat jestem pewien.

                    aktototaki
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 370

                      Dzisiaj odpoczywam przed pracą i daję sobie chwilę na przemyślenia. Zrobiłam coś, do czego mówiłam, że nigdy nie dopuszczę. Weszłam w znajomość, bo związek to chyba nie był, bo nigdy żadne z nas tego tak nie nazwało, z facetem jak mój ojciec. Świetny kiedy nie pije, ale lubi wypić. I mózg mi podpowiadał, że to źle, że powinnam uciekać, ale nie miałam siły, bo chciałam być z kimś, chciałam być kochana? a myślałam, że jestem taka niezależna.. chyba jednak jeszcze nie do końca 🙂
                      Jednak znalazła się siła i w sumie pewna sytuacja doprowadziła do tego, że powiedziałam stop. I nagle znowu zaczęłam myśleć, że już mnie nikt nie zechce, że mogłam zostać, ale wiem doskonale, że to nieprawda. A zostawienie tego człowieka to dobra decyzja, bo nawet nie zależało mu za bardzo żeby mnie przeprosić, trudno. Jedyne czego żałuję, to fakt, że nie potrafię płakać i nie uroniłam ani jednej łzy, a czasami tego potrzebowałam przez ten miesiąc. Jednak czy tacy ludzie są warci naszych łez?

                      To nie była miłość. Bo moja miłość kiedyś do mnie przyjdzie. Moja miłość to JA. Największa, bezgraniczna i chyba najbezpieczniejsza. A najprościej w życiu wybrać bezpieczną przystań.

                      Dotarło do mnie, jak wielu ludzi mnie kocha. Muszę być jedynie bardziej szczera. Koniec z kłamstwem. Po co to komu?

                      traveler
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 83

                        do gagatek: tak czytam Twoje wpisy i widzę siebie jak to samo przechodziłem. Powiem Ci że ja też się tak czułem i jak będziesz pracował nad sobą to zobaczysz że rzeczy się zmienią. Mam wrażenie że jest w Tobie dużo żalu, że nie żyjesz tak jak powinnieneś. Zadaj sobie pytanie czy zawsze wszytko jest tak osiągalne jakbyśmy tego chcieli.

                        Piszesz że żyjesz jak pustelnik ja widzę u siebie jak wykorzystałem czas samotności do tego aby prawdziwie poznać siebie. Gdybym miał wiele ludzi koło siebie pewnie bym tego nie osiągnął, bo i tak przeważnie wchodziłem w chore relacje. Teraz kiedy znam siebie to odcinam się od takich ludzi. Dzięki pobyciu sam na sam ze sobą mogłem to osiągnąć.

                        Wiele ludzi znających temat Ci powiem jeśli nie nauczysz się żyć i wytrzymać sam ze sobą to nigdy nie będziesz szczęśliwy w związku.

                        Tak piszesz jakby Twoje marzenia miały zbudować Twoją wartość. Marzenia i pragnienia są ok tylko nie mogą być fundamentem w życiu.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 281 do 290 (z 947)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.