Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziś czuję się …..

Przeglądasz 10 wpisów - od 311 do 320 (z 947)
  • Autor
    Wpisy
  • „Iść w stronę słońca”
    Uczestnik
      Liczba postów: 203

      …a ja się nauczyłam 5 zasad zdrowego myślenia, pomaga. Szczególnie gdy za dużo myślę i wymyślam, dokładam sobie….

      Dziś, mimo chłodu uśmiecham się do siebie i innych:)

      gagatek
      Uczestnik
        Liczba postów: 25

        … odrzucony, niechciany, niekochany, niepotrzebny… Czuję, że cokolwiek bym zrobił nie będę mógł doświadczyć bliskości… Nie potrafię też odnaleźć ani siebie prawdziwego, ani swojego miejsca tutaj. A sporą część życia patrzę jak żyją inni, czując, że nie jestem taki jak oni… I za to trochę siebie nienawidzę. Że nie potrafię być szczęśliwy. Nie potrafię się cieszyć jak inni…

        aktototaki
        Uczestnik
          Liczba postów: 370

          https://www.youtube.com/watch?v=doO2h9OxQqQ

           

          Miłego Dnia 😀 „Zostaw smutek i uśmiechnij się!”

          „Iść w stronę słońca”
          Uczestnik
            Liczba postów: 203

            Gagatek: „odrzucony, niechciany, niepotrzebny…”, tak naprawdę to uczucia, które żywimy w stosunku do swojego Ja…mnóstwo jest porad, książek, afirmacji: „pokochaj siebie, odmień swoje życie…”, a tak naprawdę jeśli nie dostaliśmy z domu poczucia bezpieczeństwa, bliskości, przez lata i to pierwsze podstawowe lata życia, które są podobno fundamentem, to jak potem mamy wychodzić do ludzi uśmiechnięci, pewni siebie itd.

            Mówią, że ile czasu tkwisz w „bagnie” , tyle czasu potrzeba, żeby z niego wyleźć…czasem to lata pracy, może zacząć od „wewnętrznego dziecka”, może czas, żebyś Ty najpierw go wziął pod swoje skrzydła, podał rękę temu niepotrzebnemu, niechcianemu chłopcu. Potem dopiero wyszedł z nim do ludzi. Sądzę, że go polubią…

            Czasem gdy ktoś mnie krzywdzi, wtedy widzę tę małą Edytę w kręconych włosach, którą kocham nad życie i mówię: „dość, już nie dam jej krzywdzić „i wtedy walczę o siebie. Moja droga do siebie trwała latami. Ogromny smutek, wycofanie i jeszcze nie zdążyłam do kogoś podejść już miałam kłąb myśli, nieracjonalnych, że mnie nie lubi, że coś powiedziałam głupiego. Myślałam za kogoś i za siebie…Jak w takim stanie funkcjonować. Jeśli ciągnę za rękę siebie i myślę jakie to niechciane, niepotrzebne, niekochane dziecko i następnie wychodzę do ludzi z tym dzieckiem to jak oni mają odbierać to „dziecko”? Ty dajesz przekaz, nie kochajcie mnie, nie zasługuję. A właśnie  zasługujesz…!

            Ja uważam, że Dda to w większości  wspaniali ludzie, pracowici, odpowiedzialni, pomocni, empatyczni. Doświadczenia naszego dzieciństwa czynią nas wrażliwymi na los innych…Oprócz tego złego co wypisują na temat Dda jest też mnóstwo wspaniałych cech.Byłam bohaterem rodzinnym, dziś potrafię załatwić niemal wszystko, ale musiałam latami uczyć się komunikacji z ludźmi, bo jako dorosła nie umiałam tego, byłam nieśmiała.Lata terapii, spotkań, dróg rozwoju…po to tylko by znaleźć drogę do siebie, natomiast nigdy nie chciałam być taka jak inni, zawsze tylko sobą.

            Po znalezieniu drogi do siebie, ludzie sami do Ciebie lgną, a Ty wybierasz te relacje, które Tobie odpowiadają. Mamy tyle praw…a jednym z nich jest prawo do bycia tu  i teraz…

            Życzę Tobie znalezienia drogi do Siebie.

            „Iść w stronę słońca”
            Uczestnik
              Liczba postów: 203

              „leniwa sobota”, a poczucie, że od rana nic nie robię konkretnego, wsadziłam „w buty”, a niech gadają 🙂

              gagatek
              Uczestnik
                Liczba postów: 25

                Edyta, od lat próbuję coś ze sobą zrobić (afirmację znam od ponad 10 lat stosowałem je swego czasu) ,szukam, pięknie otworzyłem się swego czasu na ludzi, jest o niebo lepiej niż kiedyś, nie ma problemu z kontaktach z ludźmi, nawet pogadam z panią w sklepie, czy panem na ulicy. Ale to wszystko na nic, bo Ci, których kocham mnie odrzucają. Zawsze jak mi na kimś zależy, odrzuca mnie. Mam jedną bliską mi osobę, jedną i powiem Ci, że gdyby nie ta osoba, to bym upadł. Mam poczucie winy trochę, że nie żyje dla siebie, tylko trochę trzyma mnie przy życiu ta osoba, wiem, że byłoby jej przykro gdybym coś odwinął, więc się trzymam. Tylko ta osoba, to mój krewny, który ma swoje życie, jednak jest mi bliski i wiem, że ja jemu również. Jednak poza tą jedną osobą jest całkowita pustka i od lat odrzucenie za odrzuceniem.

                Nie ma w moim życiu bliskości, czułości ciepła. Od lat. Czuję się  gorzej jak pies, jak robot, który ma wstać, iść do pracy, zrobić swoje, potem kupka, jedzenie i spać. Robot. Bez prawa do uczucia, do ciepła, do miłości. P*****  robot. I nie mam prawa nawet o tym mówić, bo narzekanie na takie rzeczy jest społecznie nie akceptowane. Dziś, każdy ma być silny, szczęśliwy, uśmiechnięty, a ja już nie potrafię ! Nie mam już jak siebie przekonać, że może być dobrze… Przez lata szukałem pasji, hobby, czegoś co mnie zajmie, w czym będę dobry. Przez lata próbowałem stanąć na nogi, przez lata – nie mając wzorców próbowałem jak najlepiej się zachowywać, padałem na ryj – wstawałem, bo wierzyłem, że dam rad, że jeszcze będę szczęśliwy. Gówno tam. Lata mijają, życie mi spi***** – a ja nie potrafię. W środku jest już pusto. Kiedyś tam jeszcze coś było. Było ! Była wiara, nadzieja i (na swój sposób) miłość. Były tam !!! A teraz nie ma już nic. Pusto. Wypalony zupełnie.

                 

                Przepraszam za ton wypowiedzi, ale musiałem dać temu ujście. Boli mnie to od lat, siedzi to we mnie w środku – zasrane odrzucenie, brak umiejętności zbudowania bliskiej relacji, brak ciepła, kim ja jestem, że sobie na takie coś zasłużyłem ?! Co takiego zrobiłem, że jest tak jak jest !?

                 

                A zaraz będę miał poczucie winy za to, że się tak żale, bo ja nie mam prawa przecież do uczuć…

                 

                „Iść w stronę słońca”
                Uczestnik
                  Liczba postów: 203

                  Wierzę w to wszystko co napisałeś…tak się czujemy, bo tak latami byliśmy traktowani.Inaczej nie umiemy…i dlatego trzeba od czegoś zacząć…Wiem, bo też tkwiłam w tym maraźmie, pozwalałam deptać po swoich uczuciach…Nie jest tak dziś, że jest idealnie…wracają myśli, ale świadomość teraz, że one przejdą…to myśli,które powodują negatywne uczucia. Bardzo dużo poświeciłam pracy z ABC Emocji. A.Łasik. Myśli,które mnie dołowały poddawałam 5 zasadom zdrowego myślenia. Dziennik uczuć – podstawa. Codziennie wypisywałam dziś czułam się źle, bo……dziś byłam zadowolona bo ugotowałam zupę (wielka mi rzecz: zupa, ale dla mnie to była wielka, bo bywało że nawet zupy mi się zrobić nie chciało zrobić).Potrafiłam wsiąść w bus i jechać 120 km na 2 godziny terapii.Musiałam być wszędzie, bo bałam się, że nie otworzę, któryś drzwi, tych moich tych właściwych, że coś przegapię…Nie nawidziłam ludzi, denerwowali mnie…jakieś ponad 5 lat walki o siebie. Nie wiem, czy dzieciństwo można mierzyć skalą, ale było straszne…obecnie mieszkam miesiąc u mamy, bo robię remont, pozorny spokój, nic się nie dzieje, a 4 dni natrętnych myśli, które wróciły, bo jestem w tym domu.Wiem, teraz, że to nie jest prawdą co mam w głowie, ale widać, jaki to zostawia trwały ślad,myślę już na zawsze.

                  Moja mamę kocham, ale nie mogę rozmawiać o dzieciństwie, też mnie odrzuca mówiąc, że coś jest nieprawdą, albo przesadzam…więc funkcjonuję na swój sposób w relacji z nią.

                  Kto ciebie odrzuca? czy to ktoś dojrzały emocjonalnie…trzeba racjonalnie spojrzeć na daną sytuację…czasem nie kochając siebie, nie akceptując myślimy,, że inni nas nie akceptują…Ja chciałam, żeby mnie wszyscy akceptowali, teraz wybieram sobie osoby, z którymi chcę być, jest to wąskie grono osób, bo przede wszystkim uwielbiam być ze sobą.Założyłam mały ogródek, znoszę rośliny, czytam o nich, przygarnęłam kota. Cel. Otaczanie się ludźmi i rzeczami pozytywnymi. Dobry terapeuta, mądry…trzeba szukać, nie każdy jest obiektywny.Grupa wsparcia, choć na początek : Ty mówisz, że jest szaro, brzydko, a oni mówią, że wróbel ćwierka dla Ciebie…

                  Mnóstwo, mnóstwo dróg trzeba przebyć, by znaleźć swoją…dziś też nie jest łatwo, ale się nie poddam, nie tym razem! Ludzie są jacy są, innych nie znajdziesz, ale drogę do siebie, owszem. I wtedy można zacząć od nowa…nigdy nie jest na to za późno.

                   

                   

                  kochamzycie
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 8

                    Dziś czuję nieuzasadniony lęk i potrzebę rozmowy z kimś kto mnie wesprze. Potrzebuję leczenia.

                    aktototaki
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 370

                      Trochę lęku we mnie jest. Po ludzku się boję, ale małymi kroczkami próbuje likwidować stres, spowodowany pewną sytuacją.

                      O motywacji
                      Najbardziej zmotywowany człowiek to ktoś, kto bardzo potrzebuje toalety. Żadna przeszkoda nie jest w stanie go powstrzymać przed osiągnięciem celu. Czy kiedyś słyszałeś następujące wymówki: Zsikałem się, ponieważ:
                      0- nie miałem czasu, żeby pójść do toalety
                      – byłem zbyt zmęczony
                      – straciłem nadzieję, nie wierzyłem, że zdążę
                      – oni mnie ciągle wyprzedzają, bo mają dłuższe nogi
                      – jestem za głupi, aby skorzystać z toalety
                      – to już ósmy raz; jakoś nigdy nie mogę zdążyć
                      – to nie dla mnie
                      – zapukałem do toalety, ale nikt mi nie otworzył
                      – zabrakło mi motywacji
                      – miałem doła
                      – nie stać mnie na chodzenie do toalety
                      – postanowiłem, że pójdę jutro
                      – czekałem, aż rząd się zmieni
                      – wysikam się od poniedziałku

                      sarahh
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 14

                        Dziś, pierwszy raz od dawna czuję się ok. Terapia działa powoli, ale działa. Powoli zaczynam być dla siebie wyrozumiała, może nauczę się kochać – siebie.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 311 do 320 (z 947)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.