Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziś czuję się…

Przeglądasz 10 wpisów - od 11,411 do 11,420 (z 11,524)
  • Autor
    Wpisy
  • mrutek
    Uczestnik
      Liczba postów: 857

      roskins zapisz:
      „Mrutku i jakwrażenia? Ja teraz zaczęłam czytać książkę :-)”
      na początku podeszłam sceptycznie, ale spodobał mi się. Fajne były te sceny z serii "nic się nie dzieje" a jednak tyle wokół się działo, a nie zwracał na to uwagi…no i wyrzucanie śmieci z głowy…dla mnie trudna sztuka:unsure:
      I ta scena pod koniec:
      "Dan: ….każdy ruch wykonujesz dla samego ruchu, nie liczą się medale, opinia tatusia, czy coś innego. Liczy się tylko ta chwila…
      Kolega:…wszystko co robię ma mi dać te 20 sek na oczach sędziów, którzy dadzą mi złoto…wiesz co ojciec myślałby o mnie, jak zmieniłoby się całe moje życie, jak wszystko co jest problemem przestałoby się liczyć, miałbym wszystko czego pragnę, byłbym szczęśliwy…wywalczyłbym to sobie…"
      Czy ten złoty medal rzeczywiście dałby mu szczęście?

      Myślę, że obejrzę go jeszcze raz. Właśnie poczytałam o tym bohaterze, i ma na koncie kilka książek z zakresu motywacji – może się skuszę na którąś.

      mrutek
      Uczestnik
        Liczba postów: 857

        a w ogóle to jestem zmęczona i wcale nie mam poczucia, że w tym tygodniu miałam tylko 3 dni pracujące….i jutro też praca…pobudka skoro świt…ehh….

        aktototaki
        Uczestnik
          Liczba postów: 370

          To pewnie wina tej marnej pogody. Jednak mam nadzieję, że dobrze minie Ci dzień w pracy 🙂

          Czuję się dziwnie. Młody przystojny się odezwał. Kurde, to mnie tak wewnętrznie rozwala, ale nie chcę go o nic winić, bo nie wobec mnie żadnych zobowiązań, tylko ja tworzę sobie chore scenariusze. Najgorsze jest to, że kiedy on piszę to mam jakiś wewnętrzny spokój pomieszany z lękiem. A kiedy milczymy, nie widzimy się to walczę z calych sił, żeby nie dać się zatopić w smutku. Sama już nie mam pojęcia co robić, z nim, ze sobą, z życiem

          traveler
          Uczestnik
            Liczba postów: 83

            roskins zapisz:
            „Ta cała normalność to mnie w ostatnich dniach ciągle dotyka. To znaczy każdy krzyczy o niej: "To nie jest normalne!" "To jest ok, to normalne" i jakoś powiem Ci, że normalność jest pojęciem względnym i ja już mam dość zastanawiania się, czy to co robię jest normalne, czy robię tak, bo jestem dda. Generalnie mam takie dni, że już mam dość tego bagażu i nie chce mi sie go dźwigać czasami.”

            Z tym rozpoznaniem normalności to też czasami mam dość, bo ileż można coś rozpatrywać. Ale są ewidentne zmiany, które muszę nazwać że nie były normalne w przeszłości, dzięki temu czuję się pewniej i stukam się lekko w głowę-ej ty człowieku jak mogłeś wcześniej tego nie zauważyć. I również mam dość dźwigania tego bagażu, przyjmuję wtedy bezsilność chyba innego wyjścia niema.

            mrutek
            Uczestnik
              Liczba postów: 857

              Dzień w pracy minął spokojnie i efektywnie:) i w sumie dosyć szybko…a za chwilę….house of cards:evil: :laugh:

              Edytowany przez: mrutek, w: 2014/11/15 18:27

              Tajemniczy Don Pedro
              Uczestnik
                Liczba postów: 1774

                Pracowity dzień 🙁 az nadto ale wszystko co zaplanowane zrobione
                :laugh: pozdrawiam wszystkich 😉

                Edytowany przez: Tajemniczy Don Pedro, w: 2014/11/15 22:11

                aktototaki
                Uczestnik
                  Liczba postów: 370

                  Tajemniczy również pozdrawiam :kiss:

                  Przyjemnie dzisiaj. Dużo zrobiłam, jestem z siebie dumna.

                  aktototaki
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 370

                    Dopadł mnie jakiś wirus. Mam parę niewyjaśnionych problemów, które próbowałam przemilczeć, a one teraz zaczynają wrzeszczeć. Uciekanie od obowiązków i ponoszenia konsekwencji to moja specjalność, a później to wszystko się nasila. Tylko teraz nie czuje bezsilności, wiem, że muszę temu stawić w końcu czoła bo niemożna uciekać w nieskończoność.Jutro pewnie dostanę konkretnego kopa po dupie za te wszystkie nierozwiązane problemy, ale jestem na to przygotowana, zawaliłam, ale to już było i myślę, że jest do naprawienia. Kiedyś pewnie siedziałabym w kącie i płakała, użalała się nad sobą co przyniosłoby więcej problemów ale teraz, teraz co prawda po omacku, ale próbuje to naprawić. W obliczu tego wszystkiego szykuje się na ciężkie jutro, ale widzę, że coś się zmienia. Nie chcę szaleć, czuje się fizycznie paskudnie więc krótka drzemka, a później trzeba się wziąć za naprawianie, czyli obowiązki. 🙂

                    dianushka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 7

                      Naciska poczucie odrzucenia, jestem w obcym kraju, inny język , nie ma grup , nigdy nie przegrać w sytuacji, że nie mogę nigdzie było iść za problem dda . Modlę się do boga o wsparcie .

                      aktototaki
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 370

                        dianushka, witaj :kiss: Jeśli nie ma grup, miejsc gdzie możesz szukać pomocy to tutaj zawsze znajdzie się ktoś, kto odpowie, spróbuje zrozumieć doradzić. Nie jesteś sama, nigdy 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11,411 do 11,420 (z 11,524)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.