Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Wiecie co…wkurza mnie to forum

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 62)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Dzięki za odpowied¼ "?".
      Jeśli możesz, to napisz, co Cię we mnie wkurza.

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        nick napisał:
        „Dzięki za odpowied¼ "?".
        Jeśli możesz, to napisz, co Cię we mnie wkurza.”

        jesli cie wkurzaja tu to po co tu wchodzisz?

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Wow , jestem tu pierwszy raz i chyba jeszcze tu wstapię :rolleyes:

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Hej "?".
            Wszedłem tu, ponieważ Nikt już w tytule napisała cos co mnie zainteresowało. Napisała o swoich U C Z U C I A C H ("Wkurza mnie to forum"). Tak sie złożyło, że od 7 lat czytam przede wszystkim 'analizy" na temat DD i "rozprawy" o ucuciach jakie im (a więc i mnie) w życiu towarzysza. Bardzo rzadko mam okazję zobaczyć/usłyszeć jak Ktoś pisze/mowi po prostu o tym co czuje, nie usprwiedliwiajac się zaraz przy tym albo nie dokonujac autoanalizy w następnym zdaniu. A mnie tego bardzo jest potrzeba, bo sam mam trudności z mowieniem o uczuciach. Tak duże, że nie pozawalam sobie na mowienie o nich w prawdziwym życiu. Post Nikt to było dla mnie coś nowego i cos co rozumiałem doskonale, bo mnie też akurat W K U R Z A £ O to forum.
            Miałem nadzieje, że inni też zaczna pisać o tym co czuja w zwiazku z tym forum. Ale tak się nie stało, i dlatego mnie to wkurzyło. Zawiedzona nadzieja, poczułem złość i gniew, rozumiesz?

            Mnie do "nowego" życia potrzebne sa umiejetności, ktorych nie nauczyłem sie w domu, bo był jaki był (czy to tak naprawdę ważne jaki był?). Ważne że wiem, że moim uczuciom nie mogę zaprzeczać, ani udawać, że sa inne niż w rzeczywistości. Dlatego napisałem, że wkurza mnie to forum, i że mnie wkurzyliście. Zrobiłem to bardziej dla siebie niz dla kogoś innego. Ale to sa moje uczucia i tylko ja ponoszę za nie odpowiedzialność. Ani Ty "?", ani nikt inny nie ma na nie wpływu. Jednak dzięki temu, że napisałem co czułem, mogę się zastanowić, dlaczego tak jest. Moze mam problemy ze złościa? Moze brak mi miekkości, wyczucia i poprostu walę wszystko miedzy oczy? Tego jeszcze nie wiem. Abym to zrozumiał, potrzebni mi sa inni ludzie, inni DD, ich opinie, ich odczucia, ta strona, Ty. Cisza, odrzucenie lub udawanie aby sie komuś przypodobac w moim przypadku prowadzi w złym kierunku. Dlatego napisałem co czułem. Dlatego wchodzę na tę stronę. To moja droga zdrowienia, "?". I tak samo jak Ty, mam prawo tu być.

            Yeti
            Keymaster
              Liczba postów: 221

              A mnie to forum nie wkurza:)

              Ale zostało stworzone rownież dla tych, ktorych czasami wkurza (o ile mimo wszystko chca tu bywać i zobowiaża się nie wybijać szyb w oknach:))

              Pozdrawiam
              Tomek

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                nick napisał:
                „Hej "?".
                Wszedłem tu, ponieważ Nikt już w tytule napisała cos co mnie zainteresowało. Napisała o swoich U C Z U C I A C H ("Wkurza mnie to forum"). Tak sie złożyło, że od 7 lat czytam przede wszystkim 'analizy" na temat DD i "rozprawy" o ucuciach jakie im (a więc i mnie) w życiu towarzysza. Bardzo rzadko mam okazję zobaczyć/usłyszeć jak Ktoś pisze/mowi po prostu o tym co czuje, nie usprwiedliwiajac się zaraz przy tym albo nie dokonujac autoanalizy w następnym zdaniu. A mnie tego bardzo jest potrzeba, bo sam mam trudności z mowieniem o uczuciach. Tak duże, że nie pozawalam sobie na mowienie o nich w prawdziwym życiu. Post Nikt to było dla mnie coś nowego i cos co rozumiałem doskonale, bo mnie też akurat W K U R Z A £ O to forum.
                Miałem nadzieje, że inni też zaczna pisać o tym co czuja w zwiazku z tym forum. Ale tak się nie stało, i dlatego mnie to wkurzyło. Zawiedzona nadzieja, poczułem złość i gniew, rozumiesz?

                Mnie do "nowego" życia potrzebne sa umiejetności, ktorych nie nauczyłem sie w domu, bo był jaki był (czy to tak naprawdę ważne jaki był?). Ważne że wiem, że moim uczuciom nie mogę zaprzeczać, ani udawać, że sa inne niż w rzeczywistości. Dlatego napisałem, że wkurza mnie to forum, i że mnie wkurzyliście. Zrobiłem to bardziej dla siebie niz dla kogoś innego. Ale to sa moje uczucia i tylko ja ponoszę za nie odpowiedzialność. Ani Ty "?", ani nikt inny nie ma na nie wpływu. Jednak dzięki temu, że napisałem co czułem, mogę się zastanowić, dlaczego tak jest. Moze mam problemy ze złościa? Moze brak mi miekkości, wyczucia i poprostu walę wszystko miedzy oczy? Tego jeszcze nie wiem. Abym to zrozumiał, potrzebni mi sa inni ludzie, inni DD, ich opinie, ich odczucia, ta strona, Ty. Cisza, odrzucenie lub udawanie aby sie komuś przypodobac w moim przypadku prowadzi w złym kierunku. Dlatego napisałem co czułem. Dlatego wchodzę na tę stronę. To moja droga zdrowienia, "?". I tak samo jak Ty, mam prawo tu być.”

                nie mam nic do tych ludzi tez i po tym co piszesz do ciebie tez, sam
                nie potrafie tez okazywac uczuc bo…..jestem podobno w realu perfekcjonista
                w nieokazywaniu uczuc:( , wogole to mam problem w nawiazywaniu
                znajomosci- prawde powiedziawszy to nie mam nawet przyjaciol, nawet
                tu w necie hamuje sie, widze jak inni sie wypowiadaja to czuje taka
                zazdrosc do nich ,ze….dlaczego tak jet,ze jedni potrafia sie wypowiadac,
                uzalac sie a ja nie potrafie? do niedawna jakos sobie sam radzilem, teraz
                wszystko sie wali , dlaczego? czy to dda? a moze ja po prostu jestem do d……?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                aniaDDA
                Uczestnik
                  Liczba postów: 410

                  ?
                  sama nigdy nie zaczepiłabym tej dziewczyny,lecz poznała nas osoba,ktora zna i ja i mnie,a ktora także przyszła do psychiatry.więc moje zdanie,że jestem ufoludkiem wciaż jest prawdziwe :laugh:

                  teraz zadaję sobie pytanie,co dokładnie mnie wkurza na tym forum-otoż wszelkiego rodzaju analizy,jak zwrocił uwagę jeden gość.
                  analizy do niczego nie prowadza a jedynie zapętlaja nas.na terapii miałam zakaz takich analiz,tylko musiałam mowić,co konkretnie mam zamiar zrobic ze soba-gdzie pojść,co załatwić,z kim porozmawiać,itd.rownież uczyłam się mowić otwarcie o swoich aktualnych uczuciach.podoba mi się jak ktoś mowi to co czuje prosto z mostu,że jest samotny czy zły,tak po prostu ,dobrze,jesli jeszcze mowi,czego oczekuje od innych ludzi,zamiast bawić się w nanlizy,że DDA tak maja i dlaczego,jakie jest pochodzenie tych uczuć,teorie psychologiczne.im większ znajomość teorii,tym trudniej sie z nich wyplatać.

                  wkurza mnie jeszcze czytanie o tragicznych wydarzeniach z życia innych osob.czy to nie jest ”karmienie trola”?użalanie się nad soba,potrzeba robienia z siebie ofiary?

                  aniaDDA
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 410

                    zaczynam watpić,czy znajomośc cech DDA i roztrzasanie ich i przypisywanie sobie nam czasem nie szkodzi.wklejam fragment mojej rozmowy z pewnym psychiatra na innym forum:

                    ja:”jestem DDA,całe życie będę,(tak jak alkoholik całe życie jest alkoholikiem,mimo abstynencji),muszę nauczyć się z tym żyć,rozpoznawać swoje toksyczne myśli i wpływać na podejmowane przez siebie decyzje patrzac na siebie z boku.tu przydaje się wiedza nt.DDA.”

                    odpowied¼ psychiatry:
                    ”własnie to jest jednym z głownych zarzutow wobec etykietki DDA. Zamiast pomagać ludziom, etykietka DDA może bardzo ograniczać, "zamrażajac" proces zmian. Gdy człowiek okresla się że JEST DDA (DDT, XYZ), ma tendencje do pomijania tego wszystkiego, co nie miesci się w etykietce.
                    jakby to było gdybyś przestała mysleć o sobie, ze jesteś DDA, a zaczęła mysleć, ze JESTE¦ człowiekiem, ktory jeszcze nie w pełni odkrył swoj potencjał. ¯e, owszem, kiedyś miałas paskudne dziecinstwo, z ktorego wyniosłaś trochę ograniczen, trochę kiepskich sposobow myślenia i reagowania, ktore mozesz zmianiać w miarę jak wzrasta twoja świadomość swoich możliwości i zasobow. Naprawde nie widzę powodu, by dziecinstwo okreslałao to kim JESTE¦ (zwłaszcza, że było to kiepskie dziecinstwo). JESTE¦ kims znacznie więcej, niż to, co ci się przydarzyło w dziecinstwie i JESTE¦ czyms znacznie więcej, niż te sposoby zachowania, reagowania i myslenia do ktorych się PRZYZWYCZAI£A¦. ”

                    [

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      hej "?"
                      Myślę, że mogłbym odpowiedzieć na kilka Twoich pytan, opowiadajac Ci moja historię. Może kiedyś to zrobię, jeśli się odważę a Ty bedziesz zainteresowany.
                      Tymczasem C I E S Z E S I E, że napisałeś coś o sobie.
                      Pozdrawiam!

                      hej Nikt
                      Jeśli chodzi o "analizy", to czasem mam ich serdecznie dość. Mniej lub bardziej wprost odbieram je jako mowiace mi co p o w i n i e n e m lub co m u s z ę zrobić ze swoim życiem. "Czytam" lub "słyszę" w nich, jaki zły, chory, inny czy głupi jestem.O jezu, nawet nie wiesz jak bardzo wściekły wtedy jestem… Nienawidze ich. Chciałbym roztrzaskać je na najdrobniejsze kawałki na świecie, tak żeby przestały istnieć… Zupełnie jak moja matkę. Te reakacje (nie wyrażone wprost) mnie przerażaja i wyczerpuja. Przerażaja też innych. Potem siadam więc sam i zostaje mi tylko zmęczenie i smutek. Boże, jaki wielki smutek… Okropność. Nie lubie tych analiz.
                      Czasem dzięki tym analizom coś zrozumiem. Dzieki swoim analizom i dzięki analizom innych, wiem kim jestem i mniej wiecej wiem, w ktorym miejscu życia jestem. Wiem, czego mi brakuje, czego nie nauczono mnie w domu. To wprowadza jakiś ład, porzadek, zrozumienie i s p o k o j. Bardzo potrzebuję spokoju… Dzieki tym analizom moje zycie powoli układa się w jakaś ciagłość, moje zachowania daja się wytłumaczyć, zaczynaja mieć sens. To budzi we mnie nadzieję. Jest lepsze niż chaos, niewiedza, szarpanie się ze soba i z innymi.Trochę lubię te analizy.
                      Czasem ciesze się z tego co piszecie, czasem mnie to wkurza.

                      hej Administrator
                      Dzieki waszym postom rozumiem, że sposob w jaki wyraziłem moja złość mogł być zbyt bezpośredni i mogł kogoś przerazić i dotknać. Obiecuję, że następnym razem gdy poczuję złość, wyrażę ja tak, aby nikogo nie skrzywdzić. O wybijaniu szyb nie ma mowy Admistrator.

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        czytam co piszesz i doskonale cie rozumiem mam zupełnie to samo moj ojciec pije odkad pamiętam, ciagle mieszkamy z nim. Nienawidzimy go z calego serca, na sam jego widok masz ochote splunac mu w twarz .Ciagle tylko pije i szuka zaczepki. Wiemy ze tylko wyprowadzenie z tego domu byloby wybawieniem, ale niestety gdzie-to jest problem.Kiedys myslalam naiwnie ze jak bede dorosla to wszystko sie zmieni, cos bede potrafila zaradzic. No i mam te 20 lat i co-nic.Czuje sie nadal zagubionym dzieckiem i cierpie jeszcze bardziej niz przedtem.To chyba przez to, że jest sie wszystkiego świadomym i widzisz ta swoja bezsilnosc.Nie wiem jak u ciebie, ale moja dalsza rodzina mowi głowa do gory , nie przejmuj sie tak żyj jak inni czemu ty taka pesymistka skad ci sie to bierze.Jeny czy oni maja swiadomosc tego co mowia? i teraz jednego jestem pewna ze nikt cie zrozumie jezeli tego samego nie przezyje.Ludzie moga ci wspołczuc ale do konca nie wiedza co cie spotyka z pewnoscia nie maja wyobrazenia jak bardzo cierpisz ty. A my musimy zyc dalej, tylko skad szukac nadziei na lepsze zycie tej sily do kolejnych dni.pozdrawiam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 62)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.