Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 351 do 360 (z 371)
  • Autor
    Wpisy
  • sztywny
    Uczestnik
      Liczba postów: 409
      w odpowiedzi na: napiecie #23595

      Napięcie zawsze nam towarzyszyło i towarzyszyć będzie, bo jest ono zwiazane ze strachem, ktory zakorzenił się u nas w najgłębszych zakamarkach podświadomości. Można oczywiście załagodzić objawy napięcia nerwowego – muzyka relaksacyjna, joga, medytacja, zbieranie grzybow lub też wycie do księżyca, ale jest to tylko poprawa chwilowa. Dopoki nie dotrzemy do ¼rodła w naszych "chorych" umysłach i nie usuniemy z nich tego napięcia, tak długo będziemy to nasze napięcie traktować jako karmę, ktora będzie sobie stopniowo rosła w siłę. 🙁
      Smutne, ale prawdziwe, ja to właśnie odczuwam, że z roku na rok jest coraz gorzej. Niekiedy mam napady bezdechu w nocy i tak jak napisała Kulka cudem wychodzę ze snu cało.
      Boże dodaj mi mocy abym wydłubał z umysły tego pasożyta co dręczy mnie dniami i nocami, a na imię mu Napięcie.
      Słuchać śpiewu ptakow będac całkowicie rozlużnionym, toż to czysta rozpusta.
      Pozdrawiam wszystkich spiętych i tych już rozpiętych.

      sztywny
      Uczestnik
        Liczba postów: 409
        w odpowiedzi na: opowiadanko :) #23591

        ¦wietne opowiadanie.
        Każdy z nas chyba przygarnał do siebie SMUTEK, więc to chyba my DDA jesteśmy NADZIEJ¡ tego świata.
        Smutek jest OK, nie znoszę melodramatow, a od czegoś łzy musza płynać.
        VIVAT SMUTEK. :laugh:

        sztywny
        Uczestnik
          Liczba postów: 409
          w odpowiedzi na: Jak zacząć pracować? #23577

          Nick.
          Dziękuję za poparcie mojej decyzji, bo wszyscy w rodzinie mowili mi, że fatalnie się stało, jak mnie zwolnili. ¯e mogłem siedzieć w pracy cichutko jak myszka, a nie upominać się o coś co mi się należy. I oczywiście tekst – "a gdzie ty teraz pracę znajdziesz?". Chrzani mnie to czy znajdę sobie jakaś pracę czy też nie, jak na razie to mam czas na opiekę nad synkiem i do września nie mam najmniejszego zamiaru szykać nowej posady. Chcę teraz odpoczać od tych ciagłych stresow. 😉
          A co do pracy w swoim zawodzie, to pierwsza moja praca była zgodna z moim wykształceniem, natomiast każda następna wynikała raczej z przymusu posiadania pracy, tak więc rzucało mna na rożne strony, i tak byłem:
          – mechanikiem,
          – kosiłem trawniki,
          – produkowałem stolarkę aluminiowa,
          – wykonywałem szyldy i reklamy,
          – magazynierem,
          – handlowcem,
          – grafikiem komputerowym,
          – obsługiwałem kopiarki i plotery.

          :laugh: …czy te dziedziny sa w jakimś stopniu pokrewne… :laugh:
          Niestety takie sa teraz czasy, że aby pracować, należy się chwytać rożnych zajęć.

          sztywny
          Uczestnik
            Liczba postów: 409

            Mam dokładnie ten sam problem.
            Cały czas chcę spokoju wewnętrznego, pogody ducha i poczucia bezpieczenstwa. Czasami, choć rzadko, jest OK. Jednak podświadomie szkukam wtedy konfliktow, chyba DDA nie sa przyzwyczajeni do tego, aby żyć w spokoju i radości i gdzieś tam głęboko schowane emocje musza co jakiś czas ulatywać. Normalnie gdy jest za spokojnie, to zaczyna mnie to drażnić, czuję, że to kłuci się z moja natura.

            sztywny
            Uczestnik
              Liczba postów: 409
              w odpowiedzi na: Jak zacząć pracować? #23549

              Szanowna Kra.
              Oczywiście, że jeżeli ktoś miał pracę nieodpowiadajaca mu to nie znaczy, że inni też taka będa mieli.
              Kiedyś pracowałem w firmie, ktorej szef był fantastycznym człowiekiem.
              Było nas trzech pracownikow, zawsze jak ktoryś miał imieniny, to dostawał bukiet kwiatow od szefa i skrzynkę piwa, po czym siadaliśmy u niego w ogrodzie i było fajnie, na tłusty czwartek zawsze kupował 100 paczkow. Było naprawdę fajnie, tylko pewnego razu dał za mała łapowkę na przetargu i musiał firmę zamknać.
              Tak, że wszystko zależy, jak się trafi, nie ma się co przejmować, będzie ¼le to zawsze można z pracy zrezygnować, choć nie jest to łatwe.
              Ale najgorszy układ, to jak już wspomniałem, kiedy i szef i pracownik sa w wiecznym dołku psychicznym. Konflikty murowane co kilka dni.
              Lepiej takich układow unikać. Dla naszego dobra.

              sztywny
              Uczestnik
                Liczba postów: 409
                w odpowiedzi na: Jak zacząć pracować? #23547

                Tak. wiem, że prawo w mojej ostatniej firmie było naciagane do maksimum, ale czy ja miałbym tyle samozaparcia w sobie, aby znosić miesiacami stresy dochodzac swoich spraw przed sadem? Ja osobiście wolałem odejść z podniesiona głowa. Wiemy jaka jest sytuacja na rynku pracy i jeżeli ktoś zna się na prawie pracy i tych praw sie domaga w pracy, to jest wrogiem nr1. Naciagnięcia w tej firmie? Proszę bardzo: praca w soboty za free, zmuszanie do pracy po godzinach za free, nieudzielanie urlopow na żadanie, czasem skracanie urlopu, mimo już załatwionych wyjazdow, brak przerw na posiłki, bezporawne zwolnienia z pracy, nie tylko mnie, przeklinanie na pracownikow np. "debil, kretyn, głupi polak", albo jeszcze raz coś pan powie to pana zwolnię, wykorzystywanie kobiet w ciaży do pracy fizycznej ….
                Szanowny Nick-u, nie mam tyle siły, aby walczyć o prawa pracownicze, zwłaszcza, że już mnie to nie dotyczy. A poza tym boję się, że oni się będa mścić.
                I jeszcze jedno, w tej firmie było 2 szefow w wieku ok. 40 lat kawalerowie, jeden z nich miał takie same zachowania jak my, gdzieś zasłyszałem, że też miał "ciężkie dziecinstwo" więc lepiej chyba nie mieć takiego szefa, prawda?

                sztywny
                Uczestnik
                  Liczba postów: 409
                  w odpowiedzi na: Jak zacząć pracować? #23541

                  Bycie szefem to musi być fajna sprawa.
                  Ja miałem kilka fajnych pomysłow, ale niestety nie miałem nigdy odwagi pracować na swoim, zawsze bałem się drastycznych zmian w życiu.
                  Ale czy DDA potrafia poważnie zajać się własna firma?
                  Nie wiedziałem, Mgiełko, że jestem nosicielem :laugh: .

                  sztywny
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 409
                    w odpowiedzi na: Jak zacząć pracować? #23539

                    Chyba jednak odbiegamy od głownego tematu.
                    Jak wygladała u mnie sprawa z podwyżka w ostatniej pracy?
                    zaczałem pracę 3 lata temu, jak zwykloe na poczatku angażowałem się w pracę ponad moje obowiazki, pracowałem za trzech. Chciałem za wszelka cenę pokazać, że jestem wart tego stanowiska. Po kilku miesiacach zaczęło mi przechodzić i oczywiście jak to mam w zwyczaju stawałem się swego rodzaju szpiegiem, wszędzie przystawiałem ucho nasłuchujac, czy ktoś mowi na moj temat, o czym się rozmawia, nie mowiac już o tym, że cały czas czymałem się na uboczu, ciężko było mi podejmować jakikolwiek temat. Czułem się odrzucony. Mimo moich staran nie słyszałem słow pochwały i to mnie gnębiło. I chociaż nie słyszałem też słow krytyki na moj temat, to co jakiś czas budził się we mnie szpieg i znowu podsłuchiwałem wspołpracownikow i szefow. Pewnego razu przy wypłacie zasłyszałem, że wszyscy dostaja premię, wszyscy oprocz mnie. Tak więc zaczałem sobie totalnie zlewać wszystkie obowiazki, nie miałem ochoty na przychodzenie do pracy, przychodziłem z przymusu, do klientow odnosiłem się po chamsku, miałem coraz częstsze napady złości w pracy. 😡 Po 2 latach!!!!!! namysłu poszedłem poprosić o podwyżkę. Odpowied¼ – "przemyślimy to". Minał miesiac – "mamy dla pana propozycję podwyżki, obniżymy panu składki ZUS o 300 zł, pan dostanie z tego 100 dodatkowo do ręki. Możecie się domyślić mojej reakcji, krew sie we mnie zagotowała, to ja proszę o podwyżkę, a nie o obniżkę świadczen socjalnych. Po tygodniu dostałem wypowiedzenie z uzasadnieniem, że nie identyfikuję się z polityka firmy.
                    Mam to gdzieś, nie chca mnie to nie. Nie pierwszy to raz.
                    Teraz tłumaczę sobie to tak: I tak ta praca nie była na moim poziomie, przyciskać zielony przycisk kserokopiarki można nauczyć nawet małpę, znajdę sobie coś lepszego, odpowiedniego dla mnie, może mnie tam nikt nie będzie wykorzystywał. :laugh:
                    Uważajcie zanim poprosicie o pogwyżkę.
                    Pozdrawiam wszyskich ktorzy stracili pracę oraz tych ktorzy jeszcze pracuja.

                    sztywny
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 409
                      w odpowiedzi na: Jak zacząć pracować? #23525

                      Januszu.
                      Może masz rację, może i jestem optymista, chociaż ja tego nie czuję. Czuję tylko okropna chcicę do zmian i renowacji swojego EGO.
                      Bo skad niby ja mam wiedzieć co to jest optymizm, przez 36 lat byłem raczej PESYMIST¡, więc może teraz jestem optymista. Chyba jednak jeszcze nie, na bycie optymista potrzeba wielu zmian. Bycie optymista to wynik ciężkiej pracy. Na mitingu byłem wczoraj, było pozytywnie, ekstra i dodało mi to towarzystwo otuchy.
                      Szanowny Januszu. Będę się realizował i tobie oraz wszystkim życzę tego samego.
                      Pozdrowienia dla wszystkich Dorosłych Dzieci.

                      sztywny
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 409

                        Podzielam zdanie Madzi.
                        Jeżeli chcemy zmienić swoj światopoglad i podbudować się emocjonalnie to bierzmy się za naprawianie siebie z całych sił.
                        Cieszę się, że jesteś na tej drodze, Madziu i że brniesz wyżej, coraz wyżej. Ja dopiero wystartowałem, ale mam ambicje Cię dogonić.
                        Szczęśliwej drogi.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 351 do 360 (z 371)