Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Knockin' On Heaven's Door…

Przeglądasz 10 wpisów - od 171 do 180 (z 687)
  • Autor
    Wpisy
  • Just a girl
    Uczestnik
      Liczba postów: 78

      Fenix Fenix, Jakubku, potrzebuję Waszej pomocy w rozpracowaniu jednego tematu. Jaki związek może mieć ten ukrywany na dnie serca lęk o byciu „nie dość wszystko” z poczuciem własnej wartości? Rozumiem, że prawdopodobnie uczucia te świadczą wprost o niskim poczuciu własnej wartości, ale w chwili obecnej dla mnie przestaje być to już tak bardzo oczywiste. Gdybyście mogli pomóc mi rozłożyć to na czynniki pierwsze, byłabym bardzo wdzięczna 🙂

      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        Do Just a girl:

        „Nie dość wszystko” ?
        Rozwiń to trochę bardziej, bo chyba mam dzisiaj odrobinę przytępione myślenie i nie bardzo chwytam 😀

        Just a girl
        Uczestnik
          Liczba postów: 78

          Przepraszam Fenix Fenix, tak to jest czasem kiedy jak myślę skrótami, a zapominam, że przecież nikt nie siedzi w mojej głowie 🙂
          Obserwuję w sobie te lęki, o byciu nie dość dobrą, nie dość ładną, nie dość mądrą itp. Chcę nad tym pracować, ale nie mogę znaleźć punktu zaczepienia. Kiedy myślę o sobie w sposób uczciwy, biorąc także pod uwagę opinie otoczenia, myślę, że jestem atrakcyjną kobietą, nie brak mi niczego. Jednak są sytuacje, kiedy te myśli o byciu „nie dość” natrętnie pojawiają się w mojej głowie. Wiem, że jest to gdzieś głęboko zakorzeniony lęk, nie mam natomiast pojęcia, jak pracować z tym dalej.

          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            Do Jakubek:

            Na wstępie chcę podkreślić, że jest mi bardzo żal K. i niewątpliwie była ofiarą.

            Pozwól jednak, jak to odbiera osoba z zewnątrz, w żaden sposób nie zaangażowana w Waszą relację.

            Zerknij proszę jeszcze raz na swój post z 10 lipca o 01:45. Zerknij na sformułowania jakich użyłeś. To doskonale pokazuje co czułeś a co ciężko jest ci przyznać, bo czujesz, że zawiodłeś i zraniłeś K.

            My DDA mamy olbrzymią tendencję do tłumaczenia zachowań bliskich nam osób, nawet jeżeli jest niewłaściwe i nas rani.

            Myślę, że K. bardzo chciała być kochana, to nie budzi żadnych wątpliwości. Została wcześniej zraniona i chciała stworzyć coś na kształt twierdzy obronnej. Stworzyła swoją własną wizję idealnego świata, idealnego związku, idealnego partnera. I skutecznie zmierzała do realizacji tego celu. Szkoda tylko, że nie chyba nie brała pod uwagę tego, czego Ty chcesz, czego Ty pragniesz i co czujesz. starała się być dla Ciebie idealna pod różnymi względami, żebyś tylko nie uciekł i jej plan nie runął. Chyba trochę próbowała zamknąć Cię w „złotej klatce”.

            Dla mnie K. stanowi połączenie kobiety wyniesionej na piedestał, którą trzeba bezwarunkowo wielbić i jednocześnie ratować przed złym światem. Jest właśnie takim odpowiednikiem mamy, którą chciałeś chronić i wspierać( pisała o tym także JAG).
            Z drugiej strony jej zachowanie przypominało zachowanie ojca, który Cię upokarzał.
            Takie dwa w jednym.
            A chyba zawsze podświadomie pragnąłeś akceptacji i miłości mamy i taty.

            Mam wrażenie, że K. była od Ciebie starsza.

            Wszyscy, w jakiś sposób dysfunkcyjny, wchodzimy w określone role. Daje nam to poczucie bezpieczeństwa, nawet jeżeli są obciążające. Rola ofiary jest wygodna ale również egoistyczna. O wszystko w końcu można obwinić kogoś innego i nie podejmować wysiłku wyrwania się z niej.
            Kiedyś napisałeś, że kolejny związek K. jest burzliwy.
            Nie daje Ci to trochę do myślenia ?

            Tak naprawdę nie wiem, jak faktycznie wyglądał Wasz związek. To są tylko i wyłącznie moje przemyślenia.

            Każdy bez względu na wiek potrzebuje poczucia bezpieczeństwa emocjonalnego, poczucia, że jest się kochanym miłością nieograniczoną. Jesteśmy ludźmi a nie zimnymi maszynami bez uczuć.

            Może znowu trochę za mocno ale to jest mój punkt widzenia.

            Pozdrawiam ciepło 🙂

            Jakubek
            Uczestnik
              Liczba postów: 931

              Do Fenix Fenix:
              Próbuję robić te uspokajające wdechy i wydechy, ale ostatnio trudno. Upał. Zmęczenie. Gonitwa myśli.

              Jedna koleżanka, ta od zajęć jogi, mówiła mi ostatnio, że wprowadziła w swym życiu nowy zwyczaj – wstaje z łóżka o 30 min. wcześniej niż zwykle, wychodzi do ogrodu (ma piękny ogród) i medytuje tam i oddycha głęboko przez 15-29 min. w „intencji” dobrego przeżycia rozpoczynającego się dnia. Twierdzi, że to niesamowicie pozytywnie nastraja ją aż do samego wieczora i w ciągu dnia na sytuacje trudne i stresujące reaguje znacznie uważniej i spokojniej. Chciałbym iść jej śladem, tylko to wstawanie o pół godziny wcześniej..

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Do Just a girl:

                Może zacznij rozwijać swoje zainteresowania, rób rzeczy, które Ciebie będą podbudowywały. Rób rzeczy, które sprawią, że ty sama staniesz przed lustrem i powiesz „fajna babka ze mnie”. Poza tym uważam, że ktoś kto zwraca uwagę tylko na wygląd bez wysiłku poznania mnie, nie jest wart mojego czasu.
                Też mam jeszcze chwile takiego myślenia jak Ty ale coraz szybciej mi mija.
                Ja zajmuję się trochę wolontariatem. Sprawia mi to ogromną przyjemność i w jakimś stopniu buduje moje poczucie wartości. Miło jest czuć się komuś pomocnym bez żadnych oczekiwań. Miałam o tym tutaj nie pisać, bo nie chodzi o chwalenie się. I na tym zakończę moją wypowiedź.

                Pozdrawiam 🙂

                Jakubek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 931

                  Do Just a Girl:

                  Może, kiedy znowu wystąpi taka sytuacja, w której poczujesz się „nie dość” zrób sobie trening uważności i jak już to uczucie zidentyfikujesz i przejdą Ci gwałtowne emocje spróbuj odejść na chwilę do mentalnego cichego kącika i w odosobnieniu zastanów się wobec kogo właściwie masz to uczucie, co słyszysz w głowie, w brzuchu.

                  Raz tu opisałaś konkretną sytuację i dotyczyła ona chyba spraw zawodowych – sukcesy żony kolegi wywołały Twój niepokój. Zastanawiałem się wtedy, wobec kogo właściwie Ty musisz tłumaczyć się ze swojej sytuacji zawodowej, że robisz to, a nie coś innego, że zarabiasz tyle a nie tyle. Ta przykra jakby nie było samotność, sprawia równocześnie, że nikomu nic do tego co robisz, nikt nie jest obecnie na tyle blisko Ciebie, by mieć wobec Ciebie jakiekolwiek roszczenia, czy oczekiwania. Jesteś sobie sama dla siebie, więc kto to wierci Ci w mózgu, że nie jesteś dość?

                  A może wobec tego kolegi poczułaś się „nie dość”, bo ustępowałaś w czymś (we własnym mniemaniu) jego żonie.

                  Nie pisałaś, czy w dzieciństwie podlegałaś ocenie, czy musiałaś starać się ponad siły, dbać o to, by być „dość dobrą”. Niewidzialnego dziecka nie widać, więc trudno je oceniać. Ciekawe co by było gdybyś raz zapomniała odprowadzić siostrę do przedszkola albo sprzątnąć dom.

                  Nie wiem, czy jako psycholodzy amatorzy jesteśmy w stanie tak Cię tu rozpracować Just a Girl:))

                  Analizuj konkretne sytuacje i swoje odczucia w tym czasie.

                  Znajomemu buddyście kiedyś zwierzałem się z poczucia niższej wartości i odpowiedział mi, że rozwiązaniem jest uświadomienie sobie, że jesteś WYSTARCZAJĄCO DOBRA. POKOCHAJ SIEBIE I ZAAKCEPTUJ. To trochę wolne tłumaczenie, bo dosłownie on powiedział do mnie YOU ARE GOOD ENOUGH, SEND LOVE AND KINDNESS TO YOURSELF, czy jakoś tak, to było parę lat temu, a on przyjechał z Kanady i nie mówił po polsku.

                  Opowiedział też buddyjską historyjkę na ten temat, którą może kiedyś przytoczę.

                  Tak więc Just a Girl jesteś wystarczająco dobra. A te odczucia to jakieś zakłocenia myślowe.

                  Pozdrawiam:)

                  Jakubek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 931

                    Do Fenix Feni i Just a Girl

                    K. była młodsza. Bardzo mnie zaciekawiło to Twoje FF wrażenie o jej starszeństwie. Naszła mnie refleksja dotycząca tego, jak mnie w rzeczywistości odbieracie.

                    W związku z tym chcę Was prosić o mały test, jedno pytanko: ile mam lat Waszym zdaniem?

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      Przedział 33-36 lat

                      Just a girl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 78

                        Ja zawsze obstawiałam około 35 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 171 do 180 (z 687)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.