Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Knockin' On Heaven's Door…

Przeglądasz 10 wpisów - od 521 do 530 (z 687)
  • Autor
    Wpisy
  • _Arika_
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Zdecydowanie u DDA jest problem z przyjmowaniem od drugiej strony słów wyznaczających granice; czyli coś co jest podstawą szacunku w relacjach międzyludzkich. Spotkałam się z tym „osobiście”, każde wyznaczenie takiej granicy, spokojnie i kulturalnie, albo wyrażając złość, osoba DDA przyjmowała jako odrzucenie, potrafiła się obrazić i np nie odzywać 2 dni. Czesto też miałam z tego powodu odczucie, że muszę przy tej osobie chodzić jak na palcach gdy ona może mnie jakimś zachowaniem np obrazić i najlepiej jakbym siedziała cicho, bo inaczej będzie „burza”, zwrócenie uwagi dla tej osoby to była katastrofa. Czułam tą nierownowagę emocjonalną i takie pogrywanie moimi emocjami na zasadzie: Ty mi dajesz granice to zrobię Ci na złość,  odsunę się sam. Bardzo ciężko funkcjonuje się z taką osobą, która jest nieświadoma tych wszystkich mechanizmów w sobie. Dlatego dobrze, że u Ciebie jest ta świadomość. Do tego dochodzi właśnie postawa ofiary, więc nawet jak ta osoba zachowa się źle to nie ma jak wyrazić swojej złości, nie ma dla niej jakby przestrzeni, gdyż taka osoba robi siebie z ofiarę, wzbudza przez to litość i wlasne emocje praktycznie nie mają szansy wybrzmieć. Ja przy osobie DDA czułam się pominięta z wlasnymi emocjami, zapomniania, do tego ciągła huśtawka i brak przewidywalności, duża impulsywność.

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez _Arika_.
      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez _Arika_.
      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931

        DDA – zderzenie z cudzymi granicami

        To są chyba są dwie podstawowe reakcje osoby DDA na zderzenie z cudzymi (choćby zdrowymi) granicami. Obie reakcje są związane z pomyleniem postawienia granicy z zakwestionowaniem całej naszej osoby.

        Nie chcę tego dla ciebie zrobić = nie jesteś OK, nie chcę ciebie. 

        Tak rozumują osoby DDA, kiedy ktoś broni przed nimi swoich granic.

        Ich reakcją jest przerażenie związane z możliwością rzeczywistego odrzucenia (lękiem, że dana osoba naprawdę nas porzuci, opuści). Wtedy następuje przepraszanie, wycofywanie się, branie na siebie winy, żeby tylko załagodzić sprawę i oddalić przerażającą wizję. Tak może zachowywać się kobieta (DDA) obsesyjnie zauroczona mężczyzną.

        Drugą reakcją jest właśnie złość, wściekłość, agresja, atak na osobę, która postawiła granice – tak zachowuje się osoba, która wie, że nie zostanie faktycznie porzucona, opuszczona. Tak zachowuje się np. mąż (DDA), który wie, że żona i tak nie odejdzie, choćby sobie po niej chamsko ujeżdżał. Taka żona często wykazuje cechy osoby współuzależnionej.

        _______________________

        Zauważyłem też, że osoby DDA wykazują nieumiejętność w oddzieleniu własnych czynów od własnej osoby, kiedy robią coś dla innego człowieka. Zwykle oczekują wtedy nadmiarowej afirmacji (docenienia, wdzięczności). Tak jakby nie ich czyn, ale cała ich osoba, podlegała ocenie.

        Robię coś dobrego dla ciebie = upewnij mnie, że jestem OK, pokaż mi, że mnie chcesz.

        Tak myślą osoby DDA.

        Obdarowując kogoś prezentem, osoba DDA będzie potem wielokrotnie upewniać się, czy on się podobał, czy był przydatny, co się z nim dzieje, czy jest nadal wykorzystywany, czy nikt nie podarował lepszego, czy obdarowany nadal jest wdzięczny, itd. Aż kiedyś obdarowany może wkurzyć się i uciąć te dociekania (postawić granice), co osoba DDA potraktuje oczywiście jako odrzucenie – i zareaguje przerażeniem albo złością (w sposób wyżej opisany).

        Sam się łapię często na tym, że za wyświadczone przysługi, oczekuję większej wdzięczności, uznania i docenienia, niż mi się należy. Jeśli nie dostanę, zazwyczaj czuję złość.

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
        Jakubek
        Uczestnik
          Liczba postów: 931

          DDA – tożsamość ofiary (wychodzenie)

          MIAŁEM SEN

          W tym śnie ojciec chciał mnie zbić, unosił ręce, a ja probówałem je zablokować, chwytając go za nadgarstki. Byłem dzieckiem a on dorosłym. Siłowaliśmy się. Czułem pod palcami grube kości ojcowskich rąk, grę mięśni i ścięgien. Miał bardzo owłosione ręce. Wkładałem wszystkie siły w te zmagania. Chciałem go unieruchomić. Czułem, że napiera na mnie jak góra. Czułem, że słabnę. Zrozumiałem, że nie dam, że ulegnę. Nie mam dość siły.

          Obudziłem się z tym przeświadczeniem. Nie miałem dość siły. Byłem dzieckiem. To jednak nie znaczy, że nie walczyłem. Broniłem się dzielnie, aż zrozumiałem, że nie mam żadnych szans. Nie byłem uległą ofiarą, lecz wojownikiem, pokonanym w nierównej walce. Jak rycerz stający naprzeciw smoka. Jak Dawid (ale bez procy) naprzeciw Goliata.

          Ten sen w jakiś sposob przywraca mi godność. Mocno odczułem swoją ówczesną BEZSILNOŚĆ. Tożsamość ofiary narzucono mi siłą. Musiałem stać się ofiarą, żeby przetrwać. To nie jest mój naturalny (wrodzony) stan bytu. Naturalnie byłem wolnym, pełnym potencjału, radosnym i ciekawym świata dzieckiem. Patrzę na mój awatar i w tym chłopcu widzę bunt, dumę, niepokorność. Być może patrzył wtedy na swego ojca. Jest to dla mnie odkrycie, że muszę zgodzić się na swoją tożsamość ofiary, żeby zrozumieć, że nie jest to stan, w którym urodziłem się i w którym muszę umierać. To tylko narzucona mi rola, z której mogę wyjść, jeśli już przestanę grać w tej sztuce (w której jestem ofiarą wobec całego świata) i wybiorę grę w innej.

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            A dlaczego chcesz wybrać grę zamiast być sobą? 🙂

            Też swego czasu miałam podobne sny z udziałem mamy. Tylko ja w tych snach byłam z czasu teraźniejszego i broniłam swojej dorosłej już osoby przed pochłonięciem.

             

            Jakubek
            Uczestnik
              Liczba postów: 931

              Myślę, że dla każdego napisano „sztukę”, w której może zagrać po prostu siebie. Sztuką jest zaangażować się do tej sztuki, jako główny bohater.

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Chyba masz rację 🙂

                Jakubek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 931

                  DDA – PRZEDŁUŻAM TO, CO NIEUNIKNIONE

                  Punktem wyjścia do rozważań są moje działania, zmierzające do uchronienia firmy przed upadkiem.

                  Czym jest moje tytułowe zachowanie? Jakie pragnienie za nim się skrywa? Jakie przywiązanie?

                  Jest to jakby płynięcie z nurtem rzeki, ale przy dokładaniu starań, by płynąć wolniej niż nurt. Jakby spowalnianie spływu kajaka wiosłami zanurzonymi w wodzie. Wiem, że i tak dopłynę do zakrętu rzeki, ale staram się opóźnić ten moment.

                  To nie jest życie tu i teraz. To zakotwiczenie w przeszłości (przywiązanie do niej). To próba rozciągnięcia przeszłości aż na teraźniejszość. To skrywane pragnienie, aby przyszłość nie nadeszła.

                  Przeszłość jest znana = bezpieczna. Przyszłość jest nieznana = niebezpieczna.

                  Czym jest ta siła ciągnąca mnie wstecz? Czy to chęć nieistnienia (pragnienie powrotu do stanu sprzed narodzin? pragnienie śmierci?). Czy niechęć do przyszłości, to niechęć do życia?

                  Kiedy mogłem nabawić się takiego niepokoju, że aż nie chciałem przychodzić na świat? W poprzednim wcieleniu? Czy w okresie prenatalnym? Czy przejąłem lęki mojej matki? Czy rozważała aborcję? Czy sugerowano ją jej?

                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
                  Jakubek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 931

                    „Wszystko ma początek, środek i koniec.

                    Gdy zrozumiecie, że „wszystkie rzeczy złożone są nietrwałe”, będziecie gotowi na przeżycie i zaakceptowanie straty. Niczego innego bowiem nie należy się spodziewać, gdyż wszystko jest nietrwałe.”

                    https://mahajana.net/biblioteka/teksty/buddyzm-w-pigulce-czyli-cztery-pieczecie-dharmy

                    To co było najtrwalsze w moim życiu, okazuje się nie być takim. Uświadamiając to sobie, przestanę obawiać się straty.

                    „Czyż cierpienie nie jest nietrwałe?

                    Oczywiście! Jeśli zdajesz sobie z tego sprawę, wszystko jest w porządku. A ponieważ my nie zdajemy sobie z tego sprawy, strasznie utrudniamy sobie życie, starając się rozwiązać nasze problemy. To nasz drugi największy kłopot: że usiłujemy rozwiązywać nasze problemy.”(tamże).

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
                    Jakubek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 931

                      DDA – bycie w relacji.

                      Patrzę na matkę, tak jakby była dla mnie najważniejszą osobą. Tymczasem ona jest najważniejszą osobą dla siebie. Rozumiejąc to, wyzwalam się z uciążliwego przywiązania. Żadna, nawet najbardziej ukochana osoba, nie jest „dla mnie”. Ona jest dla siebie. I ja jestem dla siebie. Wspólne bycie (życie) polega chyba na tym, że dzięki obecności tej bliskiej drugiej osoby, jesteśmy jeszcze bardziej dla siebie. Ona jest jeszcze bardziej dla siebie. I ja jestem jeszcze bardziej dla siebie. Tylko taka relacja ma sens. Nie ma sensu relacja, w której przestaję być dla siebie, a staję się dla drugiej osoby.

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Jakubek.
                      Fenix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2551

                        Ciekawe jest to co napisałeś. Czy możesz to jeszcze bardziej rozwinąć?

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 521 do 530 (z 687)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.