Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Zaangażowanie w życiu DDA

Otagowane: 

Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 73)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenix
    Uczestnik
      Liczba postów: 2551

      dorota77 a czy ta potrzeba bycia chwaloną nie jest niezaspokojoną potrzebą chwalenia przez rodziców? Jak często Ty sama siebie chwalisz? Jak często Ty sama jesteś z siebie zadowolona nawet jeżeli nikt inny Ciebie nie chwali. Im częściej człowiek sam siebie chwali, motywuje, mówi i myśli o sobie dobrze, tym mniej tego wszystkiego potrzebuje z zewnątrz. Tym łatwiej wyznaczać sobie cele i skutecznie je realizować.

      2wprzod1wtyl
      Uczestnik
        Liczba postów: 1177

        ..a nawet bym powiedzial, że jest to szukanie uznania. Oczywiście, że osoba dobrze nam życząca i inteligentna potrafi przemycić komplement, ale takie szukanie, wyczekiwanie na pochwałę może powodować, że łatwo jest Tobą manipulować jak ktoś wyczuje a nie ma czystych intencji a jedynie chce coś od Ciebie uzyskać.

        Oczywiście takim drugim i nieakceptowalnym biegunem jest ciągła krytyka i wykazywanie błędòw.

        To nie musi być takie czarno białe może mieć ròżne odcienie.

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
        Fenix
        Uczestnik
          Liczba postów: 2551

          Ciekawe, że z jednej strony szukamy uznania, chcemy być chwaleni a z drugiej strony czasem nie potrafimy tego przyjąć i doszukujemy się drugiego dna, czasem trudno jest nam uwierzyć, że ktoś kieruje się jedynie życzliwością. I to nie dotyczy tylko osób z rodzin dysfunkcyjnych.

          2wprzod1wtyl
          Uczestnik
            Liczba postów: 1177

            Nieumiejętność przyjmowania komplementòw jest podobno powiązana z niskim poczuciem wartości.

            …ale może być też takim wyostrzeniem w oparciu o doświadczenia. w sytuacji gdy funkcjonujesz z osobą bez empatii, wykorzystującą innych ( nie Ciebie samego choć też ale w inny sposòb) manipulujacą i przyglądasz się technikom na zasadzie choćby tego, że taka osoba wybiera osoby zagubione a nawet nie ma skrupułòw wykorzystać osobę chorą dając im takie wsłuchanie, pochwały, akceptację a gdy tylko ta osoba wyjdzie nabija się z niej i widzi w niej już złowiona ofiarę, ktòrą wykorzysta no to przyglądając się temu 'na zapas’ stajesz się podejrzliwy.

            To czy jakaś rodzina jest dysfunkcyjną nie oceniasz z boku. Nawet pozornie żyjącą sobie bez wychylania rodzina może być dysfunkcyjną.

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
            Fenix
            Uczestnik
              Liczba postów: 2551

              Odnośnie rodziny, masz rację 🙂

              dda93
              Uczestnik
                Liczba postów: 628

                2wprzod1wtyl napisał:

                Dda93 od reguł, zasad i sztywnych ram ważniejsze są relacje i skoro wywiązała się dyskusja nawet poboczna jest ona.wazniejsza niż sztywne ramy 🙂

                Skoro jesteśmy tu wszyscy równi – taka jest Twoja opinia, ale moja jest zupełnie odmienna. Dla mnie jedną z _elementarnych_ zasad kultury komunikowania się na forach jest trzymanie się tematu wątku i uszanowanie jego autora/autorki, który/która przychodzi do nas z jakimś konkretnym problemem.

                Oczywiście, to nie jest tak, że sam sobie nie mam w tej kwestii niczego do zarzucenia, bo nie tak dawno aktywnie brałem udział w sprowadzaniu innego wątku na boczny tor (i, paradoksalnie, czynię to także w tej chwili) – co nie znaczy, że zamierzam to robić nadal i że takie praktyki pochwalam…

                Co stoi na przeszkodzie, żeby ktoś na przykład utworzył wątek o mistrzach duchowych (ja tego nie zrobię, gdyż ta tematyka mało mnie interesuje)?

                Kiedyś pewna osoba użyła listy prywatnych e-maili grupy DDA do promocji filmu o tematyce stricte religijnej (bodajże biografia s. Faustyny). Jej uzasadnienie brzmiało: „Bo moja koleżanka, która jest DDA, była na tym filmie i on jej się bardzo podobał”. Tu i teraz chyba nie zadziało się _aż_tak_źle_ 😉 Ale moim zdaniem bardzo cienka bywa granica pomiędzy luzem i spontanem a nadużyciem 🙂

                dorota77 napisała:

                obiecanki cacanki… 🙂

                a mnie się było ciężko powstrzymać.

                Po co w takim razie składać obietnicę, jeśli z góry wiadomo (jeśli dobrze zrozumiałem?), że nie da się jej dotrzymać? W jakim świetle stawia to Koleżankę jako osobę zaawansowaną w procesie zdrowienia? 🙂

                A tak na marginesie – na introwertyczkę to mi w ogóle nie wyglądasz 🙂

                P.S. Kris1, odzywaj się 🙂

                2wprzod1wtyl
                Uczestnik
                  Liczba postów: 1177

                  Kris1 napisał:

                  Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

                   

                  dorotaa77
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 171

                    „Po co w takim razie składać obietnicę, jeśli z góry wiadomo (jeśli dobrze zrozumiałem?), że nie da się jej dotrzymać? W jakim świetle stawia to Koleżankę jako osobę zaawansowaną w procesie zdrowienia?”

                    Ja sobie naprawdę postanowiłam, że nie będę już pisać. Potem jeszcze raz obejrzałam ten film o smutku, przetrawiłam i nie mogłam się powstrzymać przed tym aby wyrazić swoje zdanie. To po prostu tak spontanicznie wypłynęło… Zrobiło mi się też głupio, że tak po prostu weszłam Krisowi1 w wątek ze swoją sprawą. Jednak powoli zaczynam dochodzić do tego, czemu tak się stało.

                    dda93 – odnoszę wrażenie, że oceniasz po okładce.

                    Czy jestem zaawansowana w procesie zdrowienia? Nie wiem, ale jestem ciekawa wielu spraw i staram się je zgłębiać. Staram się też żyć tak, żeby nie krzywdzić celowo innych i może dlatego oczekuję tego od innych? Spotykają mnie w życiu takie a nie inne sytuacje i próbuję rozwiązać problem, który jak najbardziej może tkwić we mnie. Zdaję sobie sprawę ze wzorców działania rodziny alkoholowej, uczęszczałam na terapie, dużo, jeżeli nie masę książek, gazet, artykułów na ten temat czytałam. Nie jestem uzależniona ani od seksu, ani od narkotyków, ani od alkoholu choć w wieku dorastania pewien wzorzec powiązany z alkoholem był a teraz tego nie ma.

                    U mnie to się zaczęło bardzo dawno, kiedy zaczęłam na ten temat czytać. Kiedyś to tu był taki fajny dział z książkami o DDA i pamiętam że od tego się zaczęło. Bardzo też lubiłam czytać listy i historie osób z DDA ale nie miałam odwagi odezwać się na forum. Uświadomiłam sobie syndrom DDA dawno temu i długo się wahałam przed podjęciem terapii. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała.

                    Czasami tutaj zaglądam, bo pojawia się jakiś problem. Nie chce się już za bardzo rozpisywać na temat moich cech charakteru ale gdyby było coś takiego jak 100% introwertyzmu, to przypuszczam, że byłaby to jakaś choroba psychiczna. Zrobiłam testy i wyszło. U mnie skala ekstrawertyzmu jest niższa od skali introwertycznej, jednak jest dość blisko więc nie jestem skrajnym introwertykiem.

                    dorotaa77
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 171

                      Teraz jeszcze o tej rywalizacji. Jest dobra i uczciwa rywalizacja czyli tzw. 'fair play’, jest też druga strona – ta nieuczciwa, kombinatorska, często niepotrzebna i biorąca się z zawiści czy zazdrości. Zazdroszczę koleżance, to będę z nią rywalizować, bo to ja mam być najlepsza – podaje przykład. I to jest takie niepotrzebne generowanie stresu.

                      dorotaa77
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 171

                        dda93 – po przeczytaniu twoje wpisu zaczynam tracić zaangażowanie.

                        To wszystko bez sensu.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 73)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.