Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 2,533)
  • Autor
    Wpisy
  • drozdzyk
    Uczestnik
      Liczba postów: 2536
      w odpowiedzi na: wpisujcie gg #370447

      Joanna, łódzkie, jeśli ktoś chce po prostu pogadać….

      w większości na niewidocznym 4464050

      drozdzyk
      Uczestnik
        Liczba postów: 2536

        Witajcie

        po wypowiedzi Kaczora54 zrozumiałam, że ja mam tak samo jak on opisuje. Tzn dla mnie faceci są już z zasady lepsi, bardziej wartościowi. A już na pewno są tacy faceci którzy mi się podobają. Ci którzy mi się nie podobają – o dziwo z nimi potrafię rozmawiać normalnie, otwarcie, jestem sobą, nikogo nie udaję. Kiedy natomiast trafiam na kogoś kto mi się podoba, chowam się, tracę głowę, nie wiem jak się zachować, co powiedzieć. Najczęściej kończy się to tak że zachowuję się właśnie sztucznie bo w środku ciągle się kontroluję i zastanawiam co powinnam a co nie. Co on sobie o mnie pomyśli.

         

        Jestem teraz na bardzo złym etapie, łącznie z tymi najgorszymi myślami. Ale prawda jest taka, że jestem zbyt tchórzliwa i na to…

        Moje życie nie ma żadnego smaku ani koloru, wracam do pustego mieszkania i większość czasu spędzam sama. Nie lubię siebie, więc nie lubią mnie ludzie – mi zawsze wydawało się że oni z zasady mnie nie lubią a nie dlatego, że ja sama siebie nie akceptuje. Nie mam przyjaciół, jedynie jakiś znajomych, ale to też nie są bliskie relacje. To wszystko powoduje, że coraz mniej mi się chce, coraz mniej chce mi się żyć. Tzn może i chcę żyć bo miałam zawsze marzenia o fajnym życiu, po prostu nie wiem jak żyć. Ciężko jest cokoliwiek zrobić, zmienić kiedy patrząc w lustro jest mi źle, przykro i chciałabym być zawsze inna, lepsza, ładniejsza, mądrzejsza bardziej wygadana. Taka jaka jestem jestem niewidzialna, nijaka. Nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie to zrozumieć jeśli sam tak nie miał. To tak jakby żyć za karę. Patrząc na to jak inni idą do przodu, wchodzą w związki, zakładają rodziny, budują domy, budują relacje a ja stoję w martwym punkcie, kręcę się w kółko i jestem w tym kompletnie sama…

        drozdzyk
        Uczestnik
          Liczba postów: 2536
          w odpowiedzi na: Jak zacząć? #298049

          hej,

          możesz poszukać na angielskich forach kogoś z okolic Twojego miejsca zamieszkania, myślę, że istnieją analogiczne fora jak to tutaj i można tam znaleźć ludzi z okolicy, z którymi na początek możesz wymienić doświadczenia, porozmawiać, może spotkać się ?

          Ja na świeżo mogę Ci powiedzieć, byłam wczoraj w Kielcach na warsztatach DDA. Dopiero tam więcej dowiedziałam się o 12 krokach i sponsoringu. Możesz np poszukać sponsora. Myślę, że dla chcącego jest to fizycznie możliwe by ktoś z Polski przeprowadził Cię przez program. Pod warunkiem oczywiście, że chcesz.

           

          na wstępie możesz przejrzeć to : http://www.dda.pl/cechy-dda/

          jeśli większość zgadza się i identyfikujesz się z tymi stwierdzeniami jest duże prawdopodobieństwo, że masz faktycznie problem. Zresztą nie ma chyba właściwie czegoś takiego jak „diagnoza” jeśli chcesz sobie pomóc i czujesz taką potrzebę możesz to zrobić, niezależnie od tego co Ci dolega aby poprawić komfort i jakość swojego życia 🙂

          drozdzyk
          Uczestnik
            Liczba postów: 2536

            wydaje mi się, że czekasz aż "sprawa rozwiąże się sama" , aż ktoś podejmie decyzję za Ciebie a Ty się temu poddasz, liczysz że czekanie przyniesie samo jakieś rozwiązanie, bojąc się jednocześnie sama podjąć jakieś konkretne działania. Ja często mam podobnie.

            drozdzyk
            Uczestnik
              Liczba postów: 2536

              Ja również jestem zdania, że jeśli nie zrobimy porządków sami ze sobą to związek jest tylko próbą zamaskowania tego co kuleje. DDA ma generalnie "skrzywienie" na tym punkcie. Tak bardzo potrzebujemy "kogoś", tak bardzo pragniemy miłości, akceptacji. Co więcej wymagamy więcej niż to możliwe bo przecież chcemy jeszcze nadrobić to co nam nie było dane.Tylko w imię czego ktoś ma znosić nasz humory, histerie, dołki? Jestem zdania, że partner wcale nie ma obowiązku być naszym "psychologiem" i nas prostować. Ma taką samą potrzebę jak każdy związania się ze zrównoważoną, dorosłą osobą, która jest w stanie zapewnić mu poczucie emocjonalnej stabilizacji.

              My oczekujemy wsparcia, zrozumienia, cierpliwości, podczas gdy fundujemy komuś zachowania nie przystające w żaden sposób do tych wartości. Dlatego właśnie ja nie widzę szansy na stworzenie udanej relacji, jeśli nie odbędzie się praca nad samym sobą. A nawet jeśli taka relacja zaistnieje to też moim zdaniem będzie patologiczna. Sama kiedyś zniszczyłam związek w podobny sposób jak Ty bluhair. Długo zajęło mi zrozumienie dlaczego mnie zostawił. Ale teraz wiem, że postąpił w najzdrowszy sposób jaki mógł. Próbował pomóc, próbował zrozumieć ale ja tak naprawdę czułam się idealnie w sytuacji kiedy zawsze miałam "zbawiciela" więc było tylko gorzej. Myślę, że w tamtym czasie nawet gdyby nie odszedł ja nie zrobiłabym nic w kierunku pracy nad sobą.
              I możesz mi wierzyć lub nie (nie piszę tego złośliwie) – nie stworzysz stabilnej relacji na obecnych fundamentach. Nie możesz oczekiwać skoro sama nie wiele w tej chwili możesz dać. Tylko, że to co jest puste, musisz napełnić Ty sama. I nie chodzi o to by tą pustkę wypełnić jakąś osobą. Chodzi o to by stanąć na nogi, nauczyć się najpierw żyć sama ze sobą, nauczyć się brać i dawać, akceptować siebie, a dopiero później można próbować wyjść z tym do kogoś. Jeśli w środku czujesz pustkę to co chcesz ofiarować drugiej osobie?
              Miłość i związek jest wtedy jak jest równy układ- wymiana handlowa- ja wnoszę to do związku a Ty coś innego. To jest fair.

              Oczekiwania w stylu – jeśli by mnie kochał to by mi pomógł, zniósłby to, walczyłby – są moim zdaniem zafałszowanym wytworem naszej kultury – gdzie w romantycznych historiach i bajkach dla dzieci, książę zawsze jest szlachetny i zrobi dla niej wszystko. W życiu tak nie będzie, bo jeśli książę jest zrównoważony emocjonalnie i zna swoją wartość będzie szukał kogoś kto go dopełni. I nie napisałam nic okrutnego ani odkrywczego.
              Twój chłopak zachował się nie fair że spotykał się z jakąś tam koleżanką podczas kiedy oficjalnie nadal był z Tobą zgodzę się, ale w sumie uciekał od chorej relacji tak jak Ty uciekałaś zawsze od tego co miałaś w domu.Jest to moim zdaniem zupełnie naturalne skoro jak sama napisałaś było coraz gorzej.

              Zrobisz oczywiście jak uważasz, nikt tutaj z forum Ci nic młotkiem do głowy nie wbije, ale ja również uważam, że teraz powinnaś się skupić na sobie, dać sobie spokój z kwestią związku (przynajmniej na jakiś czas) i spróbować tak naprawdę wziąć się najpierw za siebie.

              powodzenia trzymaj się ciepło

              drozdzyk
              Uczestnik
                Liczba postów: 2536
                w odpowiedzi na: Bieganie #229934

                Ostatnio poznałam dwie osoby które już od dawna biegają. Obydwie zapewniły mnie, że początki były trudne i najgorzej był zacząć. Najważniejsze nie zniechęcić się i na początek nie wydawać za wiele na sprzęt. Jedyne warte inwestycji na początek to dobre buty. I po takie się wybieram w ten weekend. Mam nadzieję, że to co oni mówią i to co Ty piszesz jest prawdą i, że uda mi się.

                drozdzyk
                Uczestnik
                  Liczba postów: 2536

                  Bardzo Wam dziękuję za to co napisaliście. :kiss:

                  drozdzyk
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2536
                    w odpowiedzi na: FILMY drozdzykowe #229297

                    [img]http://1.fwcdn.pl/po/98/62/419862/7230410.6.jpg[/img]

                    o tym jak łatwo zapomnieć co jest w życiu najważniejsze…smutny ale prawdziwy

                    drozdzyk
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2536
                      w odpowiedzi na: FILMY drozdzykowe #229295

                      [img]http://1.fwcdn.pl/po/21/33/212133/7596753.6.jpg[/img]

                      poradnik pozytywnego myślenia dla debiutujących samobójców….

                      Edytowany przez: drozdzyk, w: 2014/08/06 10:40

                      drozdzyk
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2536

                        niepotrzebnie "podbiłam" temat i narobiłam zamieszania …:S

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 2,533)