Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471687
ja się utożsamiam ze sparzonym, zakompleksionym DDA nie umiejącym wyjść z inicjatywą, a jak się podobam komuś z wzajemnością to paraliż 🙂 miłego wekendu.
w odpowiedzi na: Dzień dobry, jestem tu nowa… #471682Witam i pozdrawiam, O terapie lepiej spytać doświadczonych tubylców z forum bo ja w sumie też jestem tu nowy 😉 Wszyscy mamy nadzieję, że dasz radę…
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471680Chociaż i tak jestem zdania, że Wy macie łatwiej 🙂 Wiecie jakie katusze przeżywamy jak nas odrzucacie 😀 albo zlewacie 🙂 a to, że nim się zakochacie, w Waszym mózgu musi zajść 1990 procesów to już całkiem osobny temat 😀
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471662hiihi, tu wchodzi w grę inny aspekt, jak wiecie, jesteśmy głodni miłości:) bardzo szybko się zaangażować, aczkolwiek mam już pewne osoby, z którymi wiem, że nie chciałbym być. Ot taka fobia społeczna i branie wszystkiego na poważnie 🙂 walcze…
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471656Fenix dzięki za literaturę, może się uda ustrzelić ebooka 🙂 Michale, mam takie same odczucia co Ty, ja bym nawet nie podszedł i nie zagadał, szczególnie do tej którą mam na oku 🙂 Ale dałeś mi do myślenia, że kobiety mogą obserwować, wyciągać wnioski inaczej odbierać. Czy lubią biczowników tego nie wiem 🙂 ja pracuję nad odopwiedzialnością, staram się dorobić i nieraz uda się pomnożyć oszczędności, ale czy to nie za nudne? Nie jestem człowiekiem rozrywkowym, ani aktywnym społecznie więc przez to marnuje mnóstwo okazji. W wirze normalnej pracy teraz o tym nie myślę, ale teraz wypoczynkowy więc samotność dusi. Człowiek nie ma się nawet kiedy nad sobą zastanowić , ani nad swoimi potrzebami. Mam trochę latek i panicznie boje się tego, że będę się uwsteczniał. Pozdrawiam mocno i weekendowo :))
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471643być może wmawianie sobie i potem sabotowanie tego 🙂 Ale to już chyba typowe do syndromu. Nieraz się zastanawiałem do jakiego stopnia moje kompleksy i niska samoocena są wyolbrzymione a jak w rzeczywistości odbieraja mnie inni. No ale my lubimy się katować 🙂 fajnie byłoby mieć jakiegoś wariatka płci żeńskiej na boku 🙂 może w końcu coś się uda. Z wzajemnościa
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471633Chyba to nie te czasy na fajtłapę romantyka niedostępnego no bo jak go poznać. Trzeba się wziąć za siebie. Poćwicze konwersację w codziennych syt 🙂
w odpowiedzi na: Ile można wytrzymać? Czy to już toksyczność? #471591hmm, może nie uważam się za wykładnie i super mądrego, ale po pierwsze pamiętaj, żeby sobie nie wmawiać, że z Tobą jest coś nie tak, a po drugie na wszystko potrzeba czasu. Facet DDA wie, że rani i często ze wstydu woli zerwać kontakt… to takie wieczne uciekanie, od siebie od odpowiedzialności za drugą osobę.Czas, czas, wiem, że łatwo mówić… 🙁
w odpowiedzi na: Związek DDA z DDA albo dlaczego nie warto bawić się w terapeute #471590syndrom DDA u kobiety hmm , przerabiałem to, ale ona chyba nie była świadoma, że jest DDA, a ja w tamtym momencie jeszcze nie zgłębiłem tematu. Bycie z taką osobą to wyzwanie, ale nigdy bym nie przekreślał takich osób, mi się niestety nie udało wytrwać z taką osobą. Mam ochotę spróbować z partnerem bez DDA, ale nie wiadomo jak to się skończy. Może zrozumienie by wystarczyło.
w odpowiedzi na: a gdyby tak się dało… #471589można to tak określić 🙂 ale w konfrontacji z rzeczywistością blednie – sytuacja społeczna pierwsza z brzegu, podoba mi się dziewczyna, której chcę zapimponować, ale zamast podjąć kroki, rodzi się paniczny strach, że wypadnie nudnie, że nic nie będzie ciekawego do powiedzenia, że w około są lepsi ode mnie. Może to nie typowy syndrom DDA, ale właściwie i tak się z nim utożsamiam.Może to mała bariera, ale dla mnie potężna, niedorzeczna, brak takiej ogłady w relacjach społecznych, alienacja. Mam świadomość potencjału swego, nie mniej strach zwycięża. Nie mam zamiaru się posiłkować używkami bo tylko się pogrążę ;). Jest poczucie, że jak nie dasz się poznać, to nie masz szans na związek – błędne koło. Obawiam się, że wizerunek fajtłapy nie umiejącego zagadać, jeszcze bardziej mnie pogrąża. Pośrednicy, pośredniczki, średni pomysł :). Jak się kiedyś uda, to uznam to za największy cud w swoim życiu.
Być może nie uda mi się tego tak łatwo zwyciężyć
-
AutorWpisy