Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 761 do 770 (z 919)
  • Autor
    Wpisy
  • Jakubek
    Uczestnik
      Liczba postów: 931

      Cześć bez nazwy i Fenix,

      wg mnie to wzorcowy alkoholizm. Alkoholizm nie dotyczy wyłącznie meneli, brutali, degeneratów. Można być w tym nałogu nosząc drogi garnitur i ciesząc się szacunkiem społecznym. To co zrobiła Twoja matka jest karygodne (nie wiem ile wtedy miałaś lat), już samo pozostawienie dziecka z uzależnionym ojcem wystarczy, żeby temu dziecku zniszczyć umiejętność tworzenia dobrych relacji z ludźmi. Ojciec alkoholik dokłada się z drugiej strony. Ogólnie polecam terapię indywidualną, grupową, otwarte mityngi, cokolwiek co pomoże Ci stanąć twarzą w twarz z problemem (którym jest dorastanie w domu alkoholika). Życzę siły

       

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931
        w odpowiedzi na: Za dużo nacisku #471120

        Some1 napisałeś:

        „…się okazało, ze chodziło o to aby to nam nie zaburzyło postrzegania swojej życiowej sytuacji. Od np. romansów, ale też od kupna nowego samochodu może się odczuwanie życia zmienić, a wtedy terapeuta będzie miał trudniej dojść co się z pacjentem dzieje.”

        Brzmi to tak, jakbyśmy mieli na czas terapii zawiesić życie na kołku i nic w nim samodzielnie nie zmieniać, żeby nie utrudniać terapeucie diagnozy problemu (np. poprzez to, że nagle nam się nastrój poprawił na skutek romansu albo kupna samochodu:)). W normalnym życiu tak się nie da.  Chyba żeby wyjechać do jakiegoś zamkniętego, odciętego od świata ośrodka (ale i tam życie się toczy). Biorąc pod uwagę to, że przeciętna terapia trwa około roku, to jednak, moim zdaniem, długo by nasze życie pozostawało takie „odwieszone”.

        Lepszym wyjściem wydaje się przedyskutowanie z terapeutą bardziej doniosłych ruchów życiowych (nowego związku, zmiany materialnej, itp.), ale też nie traktowanie terapeuty jak wyroczni. Z drugiej strony nie bardzo wierzę w dobry wybór partnera/ki na początkowym etapie terapii, kiedy dopiero zaczyna nam się wydawać, że wiemy co jest źródłem naszych problemów. Raczej będziemy wybierać, kierując się starymi „skryptami” (pojęcie z mojej terapii behawioralnej), a rozbicie/rozedrganie emocjonalne wywołane terapią może dodatkowo zaburzać postrzeganie rzeczywistości i osoby partnera/ki.

         

        Jakubek
        Uczestnik
          Liczba postów: 931
          w odpowiedzi na: dda40plus #471076

          Milka:

          Też miewam takie wrażenie, że nie dożyję realizacji planów i marzeń (ale jednak staram się działać na rzecz tej realizacji). Potem niektóre realizują się, a ja nawet nie czuję wielkiej radości czy tryumfu – a tylko jakby odnotowuję fakt „no proszę, a jednak udało się to osiągnąć”. Nawet rodzaj smutku mnie ogarnia, taka refleksja „A więc to już wszystko? Tylko to?”. Oczekiwanie na spełnienie daje jednak więcej radości niż samo spełnienie.

          Ukończenie lata temu studiów (po wielkich bojach) i obronę pracy skwitowałem takim właśnie westchnieniem.

          Teraz właśnie odniosłem spory sukces finansowy i zauważam, że moja psychika robi wszystko, żeby go zdeprecjonować – że to zasługa szczęścia, układu okoliczności, że to właściwie żaden sukces, bo inni odnoszą większe, itd.

          Generalnie zauważam, że plany i sukcesy, przeżywane/dzielone wspólnie z kimś (lub z kimsiami) niosą większą i prawdziwszą radość. Przeżywane samotnie, często pogłębiają poczucie samotności.

          Wyobrażenie sobie, że mój sukces poprawi „dobrostan” mojego związku, zrozumienie i szczery doping ze strony partnera może pomóc w budowaniu jaśniejszego spojrzenia na przyszłość.

          Jakubek
          Uczestnik
            Liczba postów: 931
            w odpowiedzi na: dda40plus #470761

            Wiążę to trochę z niezaspokojoną (i wciąż nieodpuszczoną) tęsknotą za tym, aby raz, choć raz, poczuć się dzieckiem, takim szczęśliwym, bezpiecznym, otoczonym miłością i opieką. Bez ostatecznego pożegnania takich marzeń trudno o dojrzały rozwój psychiczny. Wychodzi to na wierzch na przykład w związkach, w których dorosły człowiek nie może się zdecydować, czy chce wobec partnera/ki wejść w rolę kobiety czy dziewczynki lub mężczyzny czy chłopca.

            I czy ta druga osoba w związku ma być dla nas bardziej matką czy kobietą, ojcem czy mężczyzną.

            Jakubek
            Uczestnik
              Liczba postów: 931
              w odpowiedzi na: dda40plus #470760

              Też często (i przeważnie) mam wrażenie, że udaję przed światem dorosłego, a w rzeczywistości mój rozwój emocjonalny zatrzymał się kiedy miałem naście lat.

               

              Jakubek
              Uczestnik
                Liczba postów: 931
                w odpowiedzi na: Gorszy dzień #470759

                Mitingi pomagają, choć nie wyjaśnią i nie uleczą wszystkiego.

                Dzięki nim wiadomo, że nie jesteśmy jakimś dziwadłem, że wielu ludzi z podobnych domów boryka się z podobnymi problemami.

                Czasem już samo to jest wielkim odkryciem.

                Jakubek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 931

                  do Karolina: przywołałaś moje wstydliwe wspomnienia o tym, jak okłamywałem dziewczynę, z którą byłem na studiach na temat mojej rodziny. Mieszkaliśmy razem w mieście, a ja wymyślałem niestworzone historie, tłumacząc dlaczego to niby nie możemy odwiedzać mojego domu rodzinnego (choć mogliśmy tam dotrzeć w ciągu pół godziny). Tworzyłem piętrowe kłamstwa, sam się w nich czasem gubiłem. Jej (normalną) rodzinę odwiedzaliśmy bez problemów. Dopiero później uświadomiłem sobie, jak wieloznacznie mogła to odbierać i jak dziwne było to, że ze mną wytrzymała przez prawie 4 lata. Nigdy nie poznała nikogo z członków mojej rodziny.

                  Dla mnie to też był wielki koszt emocjonalny. Właściwie moje zachowanie (strach przed wyjawieniem „prawdy”) graniczyło z jakąś paranoją czy obłędem, na samą myśl wpadałem w panikę, później zresztą trudno mi było wycofać się z tych „historii”. Potem, kiedy już przebolałem rozstanie, postanowiłem nigdy ponownie nie wikłać się w tak rozbudowaną spiralę kłamstw. Opowiadałem o sobie oszczędnie, selekcjonowałem informacje, ale też nie tworzyłem pięknej nieskazitelnej wersji rodziny i siebie. Nadal rzadko i niechętnie zapraszałem dziewczyny do domu rodzinnego, ale już nie wykluczałem tego. Najbardziej wkurzało mnie, kiedy po takiej wizycie słyszałem, że ten dom jest całkiem przyjemny, rodzice są w porządku, a ojciec nawet budzi sympatię. A ja wiedziałem, że został jedynie odegrany teatrzyk pod tytułem: „Jakubek dzisiaj odwiedzi nas z dziewczyną”.

                   

                   

                   

                   

                   

                  Jakubek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 931
                    w odpowiedzi na: Szukam dziewczynhy #470115

                    Polecam ciekawy arytykuł o obsesyjnej namiętności. Adresowany do kobiety, ale wg mnie do facetów też się stosuje. Dał mi sporo do myślenia na temat moich obsesyjnych zachowań. Fajna stronka.

                    http://wandunia.suntar.com.pl/namietnosci/jak.html

                    Jakubek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 931

                      Fenix: zmieniłbym w ostatnim zdaniu Twojego postu określenie „Prawdziwy Facet” na „Prawdziwy Ojciec”. Prawdziwy Facet chyba wcale nie musi być Prawdziwym Ojcem i vice versa. To różne role życiowe, choć mają punkty styczne.

                       

                       

                      Jakubek
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 931

                        PannaNikt:

                        słucham od lat podobnych komunikatów: załóż wreszcie rodzinę, co ty wiesz o życiu, jak będziesz miał dzieci, to pogadamy, trzeba brać się w garść, a ostatnio taką wiązankę: wolny singielek, nie mający żony i dzieci, myślący tylko o sobie i wydający pieniądze na siebie, co ty możesz wiedzieć o życiu, ty nie masz historii, masz półhistorię.

                        I jak piszesz „czas płynie, lata lecą”, a mnie to wcale nie pomogło. Wiem, że ludzie mają „większe” problemy. Jednak oni mają je „tam”, a ja swoje mam „tutaj”. Spotykam zresztą bardzo wielu ludzi z poważnymi problemami i czasem potem płaczę w samotności po tych spotkaniach. Nie wiem czy bardziej nad nimi, czy nad sobą, to chyba jakieś depresyjne nastroje.

                        W każdym razie nie potrafię w tej chwili poskładać się na siłę, „zaciąć się” i „wziąć w garść”, a potem zrobić to co Każdy Prawdziwy Twardy Facet zrobić powinien, czyli ożenić się, spłodzić dzieci i zapewnić im bezpieczny, zdrowy i spokojny dom. Tego chciała ode mnie K. Nie czuję się na siłach, żeby podjąć to wyzwanie.

                        Mam jednak nadzieję, że w miarę szybko stanę na nogach (co nie znaczy, że moim celem jest stanie się KPTF). Funduję sobie ostatnio dość wysoką dawkę mityngów i terapii, więc jestem dobrej myśli.

                        Wydaje mi się jednak, że nieprzerobiona przeszłość (jeśli była traumatyczna) zawsze będzie wracać i nie da się nad nią lekko przeskoczyć jak nad strumykiem, który stanął nam na drodze. Ona jest bardziej jak te czepliwe kuleczki „rzepy”, kiedy się wejdzie w gąszcz takich roślin niesie się potem te kuleczki na ubraniu, we włosach i trzeba się gdzieś zatrzymać, obejrzeć siebie uważnie i poodrywać je jedna po drugiej, żeby dalej iść czystym.

                        Znam wielu rodziców, którzy bardzo różnie radzą sobie z rodzicielstwem. U tych, którzy sobie nie radzą, dostrzegam wiele takich „rzepów”, wczepionych głęboko w umysł, zaschniętych, pokruszonych, ale ciągle dokuczliwie drapiących, uniemożliwiających zdrowe funkcjonowanie, zdrowe relacje.

                        Z zasady jednak unikam pouczania rodziców co do roli rodzicielskiej, gdyż nie czuję się kompetentny. Mimo to niektóre rzeczy wydają mi się oczywiste. Moja matka była depresyjna w pewnym okresie i płakała przy mnie bez powodu, kiedy miałem 8-10 lat. Nie życzę żadnemu dziecku roli pocieszyciela rozżalonego rodzica. Lepiej wypłakać się wcześniej.

                         

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 761 do 770 (z 919)