Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Potęga Podświadomości ? #77825
Paradoksalnie cały ten nurt podręczników o pozytywnym myśleniu służy rozwojowi osób zdrowych i silnych emocjonalnie. Dla nas jest raczej kuszącą droga pójścia na skróty i nadzieją na proste rozwiązanie problemów. Która niestety nie skutkuje, lub na krótka metę, bo działa raczej na zasadzie zakładania kolejnych masek. Krótko mówiąc jest mydleniem oczu i należy do sfery myślenia magicznego, że coś samo się zrobi. Jest nawet książką o szkodliwości takich działań w przypadku osób z problemami.
Polecam raczej myślenie racjonalne. Tak doraźnie polecam książkę "Racjonalna terapia zachowań." Z pewnością przysłuży Ci się bardziej niż fantasmagorie Murphiego i jemu podobnych.w odpowiedzi na: Empatia Wrocław_ktoś był? #77191W związku z moją sugestią, informuję, że reklamowanie innego ośrodka w wątku z pytaniem o inny, nie jest szczególnie eleganckie.
w odpowiedzi na: Urabianie faceta #76960Kto w waszym związku jest dda? Ty czy on? Może zamiast ciągnąć go za język odnośnie jego uczuć, mów o swoich: co czujesz, czego oczekujesz, czego się obawiasz. Tylko i aż tyle może zrobić.
A co do bliskości i jej budowania… Myślę, że człowiek otwiera się, kiedy stworzy mu się do tego warunki pełne empatii i akceptacji. Presja powoduje reakcję odwrotną od oczekiwanej. Inna sprawa czy Twój partner jest świadomy z czego jego zachowania wynikają. Jeżeli nie, po prostu nie może tego właściwie zinterpretować i wyrazić.
Edytowany przez: Kłos, w: 2010/10/08 09:28
Edytowany przez: Kłos, w: 2010/10/08 09:30
w odpowiedzi na: Bierność i lęk #76246Ja dodatkowo boję się sytuacji, kiedy zostanę naprawdę sam, zdany wyłącznie na siebie, to znaczy, mówiąc brutalnie, kiedy odejdą lub zniedołężnieją rodzice. Mimo, że mieszkam i utrzymuję się sam, i jestem zupełnie niezależny, boję się tej sytuacji bardzo; teraz mam poczucie takiej tymczasowości, prowizorki tego mojego samodzielnego życia. Odkąd poszedłem na swoje, mam cały czas wrażenie, że udaję dorosłego, i cała ta zabawa napawa mnie sporym lękiem. W tyle głowy mam, że to moje radzenie sobie, wisi na włosku. Boje się, kiedy zostanę naprawdę, fizycznie sam. Przeraża mnie myśl o tym. Wiem, fakty temu przeczą, ale mam poczucie, że sobie nie poradzę. Cały czas walczę z myślą, że chciałbym żeby stanął czas, żeby wróciło to co stare, znajome, bezpieczne. Zazdroszczę innym tego parcia do przodu, że chcą się rozwijać, że czują naturalną potrzebę rozwoju. Ja ciągle jestem chłopcem, tylko moje ciało podlega upływowi czasu…
w odpowiedzi na: czy dobrze zrobiłem? #75856No ja też tak mam, niestety, i nie musi to być pijany rosły, menel, wystarczy koleżanka z pracy, szefowa, ktokolwiek, kto zachowuje się ofensywnie, wtedy zupełnie tracę głowę, nie umiem się bronić, a jedyne na co potrafię się zdobyć to narastająca tłumiona agresja i później po wielokroć analizowane szczegóły mojego zachowania i pisane w głowie scenariusze, że mogłem przecież tak powiedzieć, tak się zachować. że następnym razem to… Ale następnym razem jest dokładnie to samo.
w odpowiedzi na: Lęk przed konfliktem #75243"Istnieje wiele naukowych badań przeprowadzonych na całym świecie, w których wykazano, w jaki sposób stres z wczesnych lat życia może powodować trwałe negatywne zmiany w mózgu dziecka – może wykształcić się nadreaktywny system reagowania na stres, który będzie oddziaływał na człowieka przez cale życie. Może to oznaczać, że percepcja świata i zdarzeń będzie nasycona poczuciem zagrożenia i lęku, nawet w idealnie bezpiecznej sytuacji."
to z jednego mądrego artykułu;)
w odpowiedzi na: wszystko marność #75200a co się stało, że po tych 2 latach wróciłaś?
w odpowiedzi na: Masa krytyczna – początek zmian #75032Czy warto mnożyć pytania? "Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe" (napis z nagrobka) 😉 Tak mnie naszło, że chcemy znać wszystkie odpowiedzi, czekamy na czas kiedy wszystko stanie się jasne, i w końcu zaczniemy żyć jak ludzie, a gdzieś w tak zwanym międzyczasie, ucieka życie. To proste zwykłe życie…
w odpowiedzi na: Zobowiązania długoterminowe #74972Tak, lęk jest destrukcyjny, w pewien sposób odczłowiecza. Przeżywam to co Ty, tyle że jestem po drugiej stronie barykady. Na razie jedynym rozwiązaniem jest dla mnie walenie łbem o ścianę. Na krótko wycisza…
Edytowany przez: Kłos, w: 2010/08/03 16:56
-
AutorWpisy