Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: pierwszy dzień #44765
tak sie zastanawiam czy uda mi sie nadrobic swoje błedy wychowawcze i kiedy to nastapi. nie chce zeby moje dziecko mialo taka matke jaką ja mialam.
w odpowiedzi na: nie umiem się uśmiechać #44755tak i jak tu sie zmusic skoro w sercu szpilka, najbradziej nie moge pojac tego ze ktos zmusza nas do usmiechu nie majac pojecia co tak na prawde czujemy, np ja slysze czesto : wez sie usmiechnij a nie, jestes naburmuszona i przejmujesz sie pierdólkami. kurcze co ten swietny ktos moze wiedziec co czuje i jakim prawem kaze sie smiac kiedy serce placze
w odpowiedzi na: Nie akceptuje swojego wyglądu! #44753a ja mam dzis 2 pryszcze na nosie i na czole ze trzy ijestem wsciekla bo wygladam jak nastoklatka, a do tego w takich dniach nie wygladam jak matka tylko jak siostra swojego syna. wkurza mnie to.
w odpowiedzi na: nie umiem się uśmiechać #44752nie pamietam kiedy sie usmiechalam tak na prawde. wiadomo czasem musimy z siebie wymusic smiech ale w srodku wojna. zawsze myslałam ze jak bede sie usmiechac to nikt nie zauwazy mojego faktycznego przybicia, i kiedys usłyszalam ze pomimo usmiechu mam smutne oczy i tyle w nich cierpienia. Chyba bez sensu udawac. Byla opiekunka mojego dziecka zawsze sie usmiechala nawet gdy miala klopoty mnie sie to w glowie nie miesci ja tak nie potrafie. A jesli juz to ciesze sie z umierem nie za duzo zeby czar nie prysł bo wtedy nikt nie zmusil by mnie siła nawet do półusmieszku.
w odpowiedzi na: co z tym nie chcianym uczuciem? #44732czasami pociąga nas to co zabronione. Mi terapeutka powiedziala ze nie wyleczylam sie z poprzedniego zwiazku ktory zakonczyl sie 4 lata temu. Stwierdzilam ze nie ma co oklamywac mojego partnera gdyz tez bylismy juz po slowie, rezultat byl taki ze odkad mu to powiedzialam stare hmm nazwijmy to uczucie zniknelo. po prostu musialam o tym komus powiedziec i udalo sie czar prysł. Mój narzeczony zrozumial to bo wie ze jestem dda i mam problemy emocjonalne i wspieral mnie i wtedy gdy mowilam mu o obawach terapeutki i moich a teraz za 1,5 mies pobieramy sie i jest super.
Jesli zostaniesz z narzeczonym i udasz ze nic sie nie stalo to moze wrocic po paru latach i wtedy bedzie jeszcze gorzej bo albo zlamiesz serce mężowi albo bedziesz cierpiala cale zycie z niekochanym mezczyzna. Mówić tamtemu co do niego czujesz tez jest bez sensu bo nie wiadomo jak by zareagowal. takie jest moje zdanie ale wezmiesz sobie z tego co uwazasz za sluszne
w odpowiedzi na: pierwszy dzień #44731dziekuje Lucra niestety z przykroscia musze stwierdzic ze moj synek pogryzł kilkoro dzieci z grupy i jak mi to wychowawczyni powiedziala to myslalam ze sie nogami nakryje i malo tego jeden chlopczyk mial dosc spory slad na raczce. Urodziłam malego gryzonia, ale skad on sie tego nauczyl pojecia nie mam, jutro babcia pojdzie po niego wiec tym razem ona sie naslucha:P
w odpowiedzi na: pierwszy dzień #44724Sądze ze Bartosz na pewno sobie poradzi ja sie bardziej denerwuje:) plus jest taki ze moj syn jest przyzwyczajony do obcych osob i nie trzymal sie nigdy mamusinej spodnicy bo ja pracuje od jego 4 mies zycia. za półtorej godz ide go odebrac najchetniej juz bym to zrobla ale nie bede zaburzac mu calego systemu, niech sie uczy. Na pewno bedzie wszystko ok. Ja swoj okres przedszkolny wymazalam z pamieci mam nadzieje ze Bartosz bedzie miło i chetnie wspominal ten okres. Ja wciaz sie ucze jak byc przykladnym rodzicem.
w odpowiedzi na: mlodszy brat #44685jak wiadomo dzieci w rodzinach alk szybko "dorastaja"- powiedzmy, mysle ze i z jednym i drugim bratem mozna porozmawiac na temat choroby ojca zeby byli swiadomi tego ze w nich nie ma zadnej winy i ze tata próbuje znalesc kozła ofiarnego. Poradnie rodzinne są także dla dzieci niepełnoletnich wiec sądze że Twój młodszy brat mógłby do nich uczęszczać. Jeżeli nawet jest za młody to w szkołach są pedagodzy lub psycholodzy warto by bylo porozmawiać o braciszku być może od czasu do czasu chociaz mógłby porozmawiac w szkole z pedagogiem i przynajmniej wiedziec że gdyby cos kiedys to zawsze moze sie do nich zwrócić o pomoc.
w odpowiedzi na: Nie akceptuje swojego wyglądu! #44673jak jestem zla albo smutna to ydaje mi sie ze jestem brzydka i nawet makijaz nie sprawia ze czuje sie lepiej. czasem chce ladnie fajnie wygladc chce zeby ktos zwrocil na mnie uwage ale gdy tak sie dzieje to wtedy tez zle sie czuje i krempuje mnie to chore. Dwie osobowosci i czasem jedna góruje nad druga tak jak te dwa fronty cieply i zimny ktore wywołały te burze na warmi i mazurach:D
w odpowiedzi na: Nic nie brac i nic … #44672ja lubię dawać a nie potrafie brać. Zawsze gdy biore koduje sobie ze bede musiala sie odwdzieczyc. odwdzieczanie to nic strasznego pod warunkiem ze ja sama zdecyduje kiedy chce to zrobic. Najgorsze gdy slysze ze musze cos tam zrobic bo ten drugi ktos zrobil dla mnie cos wczesniej o co ja nawet nie prosilam ale to juz nie jest wazne. Starsi zawsze uważaja ze maja prawo rządac od mlodszych tylko dlatego ze sa starsi i nawet sie nie zastanawiaja ze my mlodsi moglismy przezyc tyle co nie jeden starszy, to chore. Dlatego czesciej wole dawac cos sama od siebie i nie prosze o odwzajemnienie, prawde mówiac gdybym potrzebowala pomocy to mysle sobie ze chyba nie bylo by nikogo kto moglby mi pomóc.
-
AutorWpisy