Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: smutek, melancholia – walczyć/zaakceptować? #50944
„Może też jest tak, że jak doświadczysz więcej smutku niż radości, to nie ma się co dziwić. Może musi mnie spotkać więcej szczęścia, a wtedy poprzestawia się w główce…”
tak właśnie. mi dawniej też ciągle towarzyszył smutek. jednak doświadczywszy odrobinę szczęścia, takiego myślę, że prawdziwego, trochę jakby zmieniłam optykę widzenia. i częściej zauważam pozytywy, maleńkie radości, które każą mi wierzyć w to, że szczęście jest osiągalne, jest możliwe. trzeba czasem tylko wyciągnąć po nie rękę, nieco pomóc.
dobrzy ludzie w naszym życiu mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie i postrzeganie świata. gdy jest ktoś, kto się interesuje, troszczy… człowiek wie, że nie jest sam, czuje się spokojniej i szczęśliwiej. tak po prostuB) (ech, kleniuchu 😛 )
w odpowiedzi na: A ja jestem szczęśliwa…pomimo wszystko A WY ? #50873i teraz też jestem szczęśliwa.wszystko przez tego kleniucha:silly:
w odpowiedzi na: Znowu uciekłam… #50816bedzie nastepna impreza. na te na pewno pojdziesz
w odpowiedzi na: Do granulki i wszystkich ktrzy mają problem ze swo #50758"Bog daje sie znalezc tym, ktorzy go szukaja" (ktorys tam werset, ktoregos tam rozdzialu, ktorejs tam ksiegi Bibilijinej;) )
w odpowiedzi na: A ja jestem szczęśliwa…pomimo wszystko A WY ? #50672mhmm… szczesliwa to i ja jestem:lol: tak w ogólnym rozrachunku:silly:
w odpowiedzi na: COŚ DOBREGO ;) #50422zrobiłam skromny prezent dla kogoś. włożyłam w to serce i swoje nigdy nie rozwijane zdolności i mi to niesamowicie sporo radości sprawiło. jeszcze nie znam reakcji na "dzieło", ale sam fakt, że komuś coś dałam sprawił mi wiele radości:cheer: to prawda, że więcej przyjemności jest w dawaniu aniżeli w braniu:woohoo:
w odpowiedzi na: Święta Bożego Narodzenia #50420dobrze jest. jak sie nie cieszyć z świąt, skoro to urodziny. i to nie byle Kogo. już mnie radość przepełnia:cheer:
w odpowiedzi na: wczorajszy dzień #50052mi dał do myślenia ten fragment o przeciętności. no bo czy coś w tym złęgo, że człowiek nie jest jakiś super uzdolniony, wyróżniający się – nie wiem – urodą, inteligencją,stanem konta czy jakąś orginalną pasją?? czy trzeba "coś" mieć by być kimś?? czy nie najważniejsze by czuć się dobrze z samym sobą, ze swoją zwyczajnością??
czy w mówieniu o czyjejś przeciętności nie kryje się przypadkiem świadomość własnej i jakby wstyd z tego powodu?? bo przecież wiemy już o tym, że zwykle nie podoba nam się u innych osób to, czego najbardziej nie lubimy u siebie…wychodzę z założenia, że każdy człowiek jest nieprzeciętny w swej przeciętności. każdy jest inny, każdy jest piękny, tylko sztuka dostrzec to piękno!!
w odpowiedzi na: COŚ DOBREGO ;) #49909zaoszczędziłam 5 zl:P pan rektor łaskawie zniósł zarządzenie, które biednych studentów zmuszało do płacenia tyleż złotówek za karteluszkę fomatu A5. yupppi :woohoo:
-
AutorWpisy