Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 31)
  • Autor
    Wpisy
  • orchidea
    Uczestnik
      Liczba postów: 31
      w odpowiedzi na: wygrałam #67354

      Ocalona, gratuluję i czekam z zainteresowaniem na wskazówki, jakie metody stosować aby efekty były owocne.

      orchidea
      Uczestnik
        Liczba postów: 31
        w odpowiedzi na: Dziennik by JonhR #67353

        Gratuluję sukcesu i dziękuję, że dzielisz się nim z nami.
        🙂

        orchidea
        Uczestnik
          Liczba postów: 31
          w odpowiedzi na: Terapia działa #67352

          Jedrek zapisz:
          „poranki zaczynają być słoneczne. Delektuję się odczuwaniem emocji, których nie czułem przez ostatnich 12 lat mojego życia, ponieważ wróciły wraz ze spokojem, o którym pisałem wcześniej. Małe rzeczy cieszą, a te duże przestały przerażać.
          … w momencie w którym oderwałem się od myślenia "że tak powinno być, bo inni myślą że tak powinno być" – życie stało się dużo łatwiejsze. Dzisiaj ja decyduję jak powinno być i co jest dobre dla mnie i to jest fantastycznie piękne uczucie.

          Dziękuję za cały post, a szczególnie za powyższe zdania. Dzięki nim nabrałam pozytywnej energii do dalszej pracy na sobą, aby osiągnąć stan, w którym całkowicie będę decydować co jest, a co nie dla mnie.
          Teraz mam pewność, że zmiany są możliwe do osiągnięcia nie tylko u kobiet (bo tego doświadczam) ale i u mężczyzn.

          orchidea
          Uczestnik
            Liczba postów: 31

            Sussana, naciski nic nie dadzą.Zeby terapia odniosła jakikolwiek skutek, musi ona wynikać z włanej nieprzymuszonej decyzji. Proponuj literaturę związaną z asertywnością i DDA. Może też poczytać to forum. Sama wyprowadzka oczywiście niewiele załatwi, choć na początek i to dobre.

            Bimbamia, parę postów wcześniej ktoś podał : książkę "Lęk przed bliskością" Janet G. Woititz. Poza tym książki o asertywności czy czasopisma zdrowia psychicznego np. "Charaktery". Z Twojego postu wynika, że on nie chce iść do psychologa. Może, gdy to mu uświadomisz zacznie zastanawiać się nad całym problemem.

            orchidea
            Uczestnik
              Liczba postów: 31
              w odpowiedzi na: strach #67350

              lesnik, nawet nie wiesz, jak wiele znaczy dla mnie Twój post.
              Dzięki niemu wiem, że nie tylko ja mam podobne odczucia. Dlatego nie kasuj go. Może pomożesz innym, podobnym nam.
              Poza tym, większość jedynie udaje, że nie ma problemów … może tak jak Ty i ja.
              Proponuję zabawę w obserwację otoczenia. To wiele uczy, też prawdziwej (nie udawanej) pewności siebie.

              Na marginesie: pomoc przy rąbaniu drewna (np. do kominka na zimę) pomaga znacznie lepiej, niż jazda na rowerze . A muskuły jak rosną!
              😉

              orchidea
              Uczestnik
                Liczba postów: 31
                w odpowiedzi na: Prośba o wysłuchanie #67349

                Jak nic z tym nie zrobisz, to będzie jedynie coraz gorzej… niż teraz.

                Takie słowa usłyszałam przed laty. Zastanowiłam się i… rozpoczęłam ciężką pracę nad własnym widzeniem otaczającego mnie świata i siebie samej. Nie chciałem cierpieć jeszcze więcej niż w tamtej chwili.

                A Ty,czy chcesz bardziej cierpieć? Spójrz w lustro na siebie, właściwie czyń to często i patrząc prosto we własne, napewno piękne(choć może smutne) oczy, odpowiedz sobie prawdę – w końcu ją znasz, Ty, i nikt poza Tobą.

                I jeszcze jedno: człowiek nie jest samotny, nawet jeśli opuści kogoś, kogo kocha lub z kim jest emocjonalnie związany. To tylko lęk przed samotnością, bo aby być samotnym, to trzeba zamknąć się przed innymi. Zastanów się, czy już się nie zamknęłaś przed światem zewnętrznym – nawet jeżeli tak się stało, to zawsze to Ty masz klucz otwierający drzwi do tego świata.

                Powodzenia. Cały świat czeka na ciebie z uśmiechem. Odwagi! Twoje życie jest w Twoich rękach.

                orchidea
                Uczestnik
                  Liczba postów: 31

                  Rodzina jest najważniejsza. Widzę to teraz, gdy dzieci są "na wylocie", a sama posiadam pewne doświadczenie obserwacji "szczęścia" ludzi w podeszłym wieku, często potwornie samotnych z powodu braku Miłości bliźniego.
                  Wiele zawaliłam w procesie wychowawczym, choć jeszcze mam nikłą nadzieję na zmianę rodzinnych relacji, nie wyłączając męża.
                  Ponieważ szczęśliwa byłabym szczęśliwym życiem moich dzieci, braki wychowawcze uważam za największą porażkę.
                  Reszta, to tzw. rzeczy nabyte, które można wymienić na "inny model" niekoniecznie wymagający dużych nakładów finansowych lub z nich zrezygnować.

                  orchidea
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 31
                    w odpowiedzi na: (u)więź z siostrą… #67288

                    ush! zapisz:
                    „…stale miotam się pomiędzy poczuciem winy i wrażeniem, że siostra mnie, świadomie, bądź nie, wykorzystuje.
                    ..”
                    Klasyczny przykład konsekwencji "siostrzanej uwięzi". Postawiłaś sobie doskonałą diagnozę. Teraz czas na podjęcie decyzji, czy chcesz rozwiązać problem, który masz. Jak zdecydujesz się na "tak", przyjdzie kolej na właściwe i konsekwentne działanie.

                    W pierwszej kolejności należy spróbować rozwiązania poprzez rozmowę. Może się uda, choć siostra i Ty będziecie musiały wykazać wiele wzajemnego zrozumienia i cierpliwości. Na rozluźnienie takich przykrych relacji dobrze wpływa duża odległość i brak częstych kontaktów, np. przez wyjazd za granicę (piszę o tym, bo już tam raz byłaś).
                    Z mojego doświadczenia wiem, że gdy "pokojowe" sposoby zawodzą, pozostaje konsekwentne dążenie do zerwania toksycznych relacji, co niestety skutkuje bolesnym niezrozumieniem z drugiej strony. Ale po czasie (długość jest nieprzewidywalna) rodzą się zdrowe relacje z korzyścią dla obu stron.

                    Powodzenia

                    orchidea
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 31
                      w odpowiedzi na: muzyka relaksacyjna #67067

                      Zespół IL DIVO, moje niedawne odkrycie.
                      Poniżej wykonanie IL DIVO & CELINE DION I BELIEVE IN YOU (LYRICS):
                      http://www.youtube.com/watch?v=ChLW07FqbLY&feature=related
                      Viva Espania
                      😉

                      P.S. Pszczola, fajnie, że piszesz o tym filmie -"Gwiezdny pył/Stardust ". Mam ochotę go zobaczyć.

                      Edytowany przez: orchidea, w: 2009/09/19 00:10

                      orchidea
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 31

                        niewinna osoba zapisz:
                        ” … umiem stwarzac swietne pozory.
                        Nikt sie o mnie nie martwi, bo kazdy ma swoje problemy, mamie nie mowie, gdyz nie bede jej dostarczac nowych zmartwien, chodze na terapie od miesiaca, ale to za malo.”
                        Patrząc przez pryzmat DDA – życie rzeczywiście nie jest sprawiedliwe. Ale chyba znasz powiedzenie: "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"? 😉
                        Bardziej na poważnie: nikt nie obiecywał, że życie będzie sprawiedliwe.
                        To, jakim ono będzie zależy od nas. Napewno nie będziemy szczęśliwi, opierając je na fałszu, m.in. na "pozorach". Np.: Po co pracjesz 7 dni w tygodniu i zagłuszasz własne myśli? Czy przypadkiem nie uciekasz od siebie samej? To musi być męczące. Nie można od siebie uciec. Lepszym rozwiązaniem jest stanąć twarzą w twarz ze sobą i spytać się: co Cię boli Kochanie, jak mogę Tobie pomóc?

                        To co napisałaś w ostatnim zdaniu, to Twoja "prawda". Rzeczywista prawda jest inna, tzn. inni się nie martwią, bo NIC o Twoich zmartwieniach nie wiedzą (nie wyłączając z tego grona matki). A czy wiesz o tym, że obowiązkiem matki jest troszczyć się o dzieci oraz odbieranie tego obowiązku w sposób "nienaturalny" unieszczęśliwia ją? Nie staraj się zwolnić jej z tej powinności, bo nie Ty ten obowiązek na nią nałożyłaś.

                        M-c terapii, to wspaniały początek. Zyczę wytrwałości w odkrywaniu prawdy o Sobie i szczęśliwego życia.
                        🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 31)