Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: przyjmowanie miłości #240756
Pierwszym krokiem to chyba jest nauczyć samemu okazywać sobie miłość i otworzyć się na jej przyjęcie. Wtedy jakoś to automatycznie zadziała. No i włączać się też w działanie, bo bierne czekanie nie jest najlepsze.
w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #240755Lekki niepokój mi towarzyszy, bo wygrzebał się problem z przeszłości i będę musiał nad nim popracować. Ale z drugiej strony się cieszę że to mi pomoże:)
A teraz słucham Chopina:P działa jak dobra terapia:laugh:w odpowiedzi na: Katowice poniedziałek 17:15 #250740dzięki, pozdrawiam
w odpowiedzi na: Katowice poniedziałek 17:15 #250717nie pytałem o stronę internetową http://www.kzkgop.com.pl// tylko czy ktoś wie jaki tam jeździ autobus albo tramwaj z centrum Katowic, proszę czytać ze ZROZUMIENIEM!!! próbowałem odczytać już wcześniej tą stronę i były problemy, DLATEGO KONKRETNIE PYTAM CZY KTOS WIE?
w odpowiedzi na: Katowice poniedziałek 17:15 #250709A wiesz jak dojechać z centrum Katowic? Jaki numer tramwaju albo autobusu?
w odpowiedzi na: Wybaczanie #240679Hej Cali
Moja historia z ojcem alkoholikiem jest bardzo podobna do Twojej i sytuacje, które miałaś i masz w mojej rodzinie też mają miejsce. Moja matka goni koło ojca i nie potrafi się sprzeciwić itp. Ja również próbowałem swojej rodzinie wytłumaczyć problem i też nikt nie chcę mnie słuchać i w końcu raz że ludzie mi pomogli z zewnątrz mówili żeby zaczął żyć swoim życiem i tak zacząłem robić i robię do tej pory, bo rodzina to do końca życia może się nie zmienić.
Co do przebaczenia to jestem bardzo ostrożny, ja przebaczyłem w sercu mojemu ojcu przed Bogiem, Siłą Wyższą możesz przed samą sobą jak kto woli. Ale moje przebaczenie to akt woli, ponieważ emocje, uczucia w stosunku do ojca są prawie takie same. Przebaczenie to cały proces i może się ciągnąć latami, bo wspomnienia będą powracać. Ale taki akt przebaczenia też pozwolił mi zaakceptować to że ja mam swoje życie. A mój ojciec swoje. Kiedyś wpadł mi taki tekst że dzieci mocno skrzywdzone mogą nigdy w życiu nie pokochać swoich rodziców, ale można ich po prostu szanować. Trudno sztucznie wytworzyć emocje przyjemne aby pokochać ludzi którzy nas niszczyli, nie było by to autentyczne.w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #240654Dzisiaj czuję się zwycięsko, bo udało mi się rozpoznać fałszywe poczucie winy, które wróciło po kilku miesiącach, dzisiaj niespodziewanie, z lekka się wkurwiłem na siebie że przez chwilę dałem się wciągnąć w ten posępny stan zawieszenia ale ta złość dała mi siłę żeby powiedzieć wielkie NIE-dla fałszywego poczucia winy:woohoo: zobaczyłem też jasno swoje zachowanie w którym momencie się to zdarza. Czuję że zaczynam powoli "chwytać byka za rogi" :woohoo: oj NIE kurwa NIE chce wracać do tej pieprzonej otchłani NIE NIE NIE dam się:laugh:
Ja to widzę tak że cieszę się że ktoś powiedział mi o DDA i musiało minąć trochę czasu zanim poszedłem na terapie, zawsze mówię tak że dojrzewało to we mnie aby podjąć decyzje o leczeniu. Może to trochę paradoks DDA o tym co mówię że się cieszę, bo wiele ludzi ma problemy jest DDA ale nie dowiadują się o tym albo nie chcą dopuścić do świadomości.
Ja przez kilkanaście lat nie wiedziałem skąd u mnie się brało tyle problemów, emocji, lęków. Kiedy się dowiedziałem o DDA stało się to dzień za dniem wyzwalające:) i tak się dzieje do teraz zdrowienie nie przychodzi łatwo ale warto zrobić krok ku leczeniu:)
Zyczę powodzenia:)w odpowiedzi na: moja stuacja #230562Hej cieszę się że się otworzyłaś i powiedziałaś o swojej sytuacji.
Ja Cię doskonale rozumiem, bo mój ojciec zachowywał się niemal identycznie tak jak Twój, jak czytałem to tak jak bym o sobie słyszał. Do tej pory jeszcze zdarzają się poniżenie ale co raz mniej. Jestem kilka lat po terapii i systematycznie pracuje nad sobą. I to mi pozwala odcinać się od ojca i jego zachowań.Staram się nie brać winy za jego postępowanie. Ważne jest żeby nie zostawać z problemami samemu i szukać wsparcia u innych ludzi z doświadczeniem czy to terapeuta, psycholog albo udać się na mitting, jakąś grupę wsparcia.w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #230548ejzjar pisałem że rozmawiam dopiero z tymi dwoma dziewczynami, a Ty już z nas trójkąt na całe życie robisz:laugh: :laugh: :laugh: 😛 ale rozbawiło mnie to co napisałaś, dobre to było, trochę się uśmiałem;) z tego
Tak sobie myślę o tym co czuję i o tych nowych sytuacjach i o tym co też Ty piszesz. Może biorę pod uwagę to że mógłbym wejść w związek z kobietą i jakieś takie uczucia obawy, możliwość odrzucenia się pojawia i to chyba faktycznie przekłada się na ciało, organizm. Od jakiegoś czasu dałem sobie czas na pobycie sam ze sobą i z żadną dziewczyną się nie spotykałem ale w końcu przyszedł czas żeby to zmienić i może to są te nowe sytuacje i różne uczucia się pojawiają.
Albo ten trójkąt mnie przerasta:laugh: :laugh: :laugh: :woohoo: to tak na marginesie
-
AutorWpisy