Mam na imię Julia. Mam 21 lat. I ostatnio przeczytałam całkowicie przypadkowo artykuł o DDA.
Wcześniej nawet nie sądziłam, że coś takiego istnieje… Po przeczytaniu tego artykułu zaczęłam się zastanawiać, czy sama nie jestem takim ?dorosłym? dzieckiem alkoholika…

Cały czas mam wrażenie, że jest ze mną coś nie tak. W dzień jestem osobą uśmiechniętą pełną energii, a gdy tylko zostaję sama za dużo myśli kłębi mi się po głowie… Mój ojciec ( nazywam go dawcą plemnika, bo nie zasługuje na nic więcej, chociaż wiem że to głupie, to nie potrafię go inaczej nazywać) pił…

Moja mama zawsze się starała, żeby nam niczego nie brakowało… Ale on nie pracował, mama również, gdyż miała zakaz ustanowiony przez niego… Mama się z nim rozstała, jak miałam 7 lat, ale pamiętam niektóre momenty, gdy jeszcze z nami mieszkał i później jak jeździłam do niego… Tak naprawdę 7 lat z takim człowiekiem, to nie jest długo… Cały czas myślałam, że sobie z tym radzę. To są tylko wspomnienia. Przecież byłam dzieckiem. Nie wiedziałam co jest dobre, a co złe… Ale gdy ktoś zaczyna krzyczeć, paraliżuje mnie.

Mam teraz świetnego tatę (ojczyma), ale jak to w każdym małżeństwie nieraz rodzice się sprzeczają, kłócą… Zamykam się wtedy w pokoju i płaczę, paraliżuje mnie to, nie mogę się ruszyć.

Pamiętam, że jak byłam mała, reagowałam tak samo, ale to nie były kłótnie. Mama zawsze go odciągała do kuchni – to było najdalej od naszego pokoju – żebyśmy jak najmniej słyszaly i zrzucała wszystkie noże widelce i wszystkie ostre narzędzia za szafkę. Ten dźwięk pamiętam do dzisiaj, i jego krzyk. Teraz jak moi rodzice się kłócą, to boję się że odejdą. Że zostanę sama.

Czy to możliwe, że to może być przez to, co przeszłam mając 7 lat i mniej…?

Przepraszam za zajęty czas, ale muszę się kogoś o to zapytać… Nie będę więcej zanudzała historiami z życia, przepraszam i z góry dziękuję za odpowiedź…

pozdrawiam 🙂