Sabina, 20 lat
Kiedy zauważyłaś, że jesteś DDA?
To było jakieś dwa lata temu. Przypadkiem natknęłam się na artykuł w gazecie. Byłam zdziwiona. Wiedziałam, że nie jestem normalna z powodu rodziny w jakiej się wychowywałam – ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy – że to, zostało opatrzone nazwą…
Co takiego musiało się stać w Twoim życiu, żebyś zaczęła szukać pomocy?
Dążenie do autodestrukcji, wynikające z poczucia samotności i niezrozumienia oraz utraty sensu życia.
Jak wyglądało kiedyś Twoje życie, a jak wygląda ono dziś?
Odkąd pamiętam w mojej rodzinie rzadko zdarzały się chwile spokoju. Rodzice byli alkoholikami. Właściwie nawet potrafię sobie wytłumaczyć, co ich do tego doprowadziło…przez długi czas miałam im za złe jedynie to, że się urodziłam.
Chwile, które szczególnie utkwiły mi w pamięci, to błaganie na kolanach ojca – aby nie bił mamy…i gorliwa modlitwa o jego rychłą śmierć.
Kiedy miałam 11 lat on umarł. Ale wcale nie było mi z tym lepiej. Chorował przez długi czas – pogarszając swój stan zapijaniem lekarstw alkoholem.
Jego rolę zastraszania – przejął mój brat. Narkoman. Okradał mnie, mame i siostrę, do domu sprowadzał swoich "przyjaciół" ćpunów i znęcał się nad nami psychicznie.
Później zachorowała moja siostra. Okazało się, że łysienie plackowate, które ją dotknęło było wynikiem życia w ciągłym stresie…
Następnie ja dowiedziałam się, że mam chore serce. Skierowano mnie do psychologa, a później do psychiatry. Stwierdzono u mnie depresję wynikającą z wychowywania się w dysfunkcyjnej rodzinie…tabletki jednak nie pomagały.
Teraz?
Mieszkam z mamą. Nadal pije. Brat się wyprowadził, co nazywam cudem.
Siostra jest szczęśliwą mężatką.
Chociaż tyle…
Ja natomiast poszukuje sensu życia na swój sposób.Nie uczęszczam na żadną terapię, ale to raczej kwestia czasu…nie wyobrażam sobie jednak, że ja mogłabym "wyzdrowieć", a moja mama nie.
Co chciałabyś powiedzieć komuś, kto jeszcze cierpi, waha się czy skorzystać z jakiejś pomocy?
Zawsze warto spróbować, pomyśl : dziś – jest pierwszym dniem – reszty twojego życia.
Sabina, 20 lat