Kiedy zauważyłeś, że jesteś DDD?* DDD – Dorosle Dziecko z rodziny Dysfunkcyjnej

Rok temu zdarzyło się , że ucichła zawierucha w pracy i przy okazji poznałem dziewczynę, która wytrzymała ze mną aż miesiąc. Stan spokoju który wtedy osiągnąłem zafascynował mnie i w dalszym ciągu jest dla mnie inspiracją. Przeniknęło do mojej świadomości że musi istnieć przyczyna moich problemów. To mnie popchnęło do poszukiwania tej przyczyny.


Co takiego musiało sie stać w Twoim zyciu, zebyś zaczął szukać pomocy?

Myślę, że musiałem zobaczyć że moje życie może być inne. Wcześniej cierpienie wydawało mi się normalną konsekwencją mojego życia i w zasadzie nie miałem żadnego pomysłu żeby je zmienić..


Jak wygladało kiedyś Twoje życie, a jak wyglada ono dziś?

W zasadzie było podzielone na trzy fazy: gdy spotykałem się z ludźmi zwykle szybko nabierałem do nich urazy. Uraza ta wynikała m.in. z tego że zupełnie nie rozumiałem co do mnie mówili, i odwrotnie. Po tym zwykle całkowicie izolowałem się od ludzi, wiec ogarniała mnie samotność. Ta samotność przeradzała się w depresję, w której tkwiłem tygodniami. Po niej znów nachodziła mnie energia do spotykania z ludźmi i tak w kółko. Dziś sytuacja zmieniła się o tyle że przez ten ostatni rok przeczytałem sporo literatury psychologicznej i już umiem nazwać wiele stanów które mnie ogarniają, oraz skracać długość depresji. Oprócz tego mam silną motywację by zrozumieć siebie, a w szczególności bronić swojej godności osobistej. Dużo daje mi że mogę robić coś naprawdę wartościowego.


Co chciałbyś powiedzieć komuś, kto jeszcze cierpi, waha się czy skorzystać z jakiejś pomocy?

Cierpienie zależy od tego co się robi – można je wydłużać lub skracać. Ja wybrałem tą drugą możliwość.